Politycy PiS w kuluarach przyznają, że szefowa MEN im "ciąży" i najlepiej, gdyby nie kandydowała do PE. - Nie wierzę w newsy, które nie są poparte konkretnym nazwiskiem. Ja takiego zdania nie słyszę, wręcz przeciwnie: nie powieliłabym go - komentowała minister Beata Kempa w programie "Tłit". Stwierdziła, że Zalewska "absolutnie nie" jest obciążeniem. - Nie ma czegoś takiego. Mi by było przykro, gdyby ktoś tak powiedział. Nie o to chodzi. To silna lista. Mam nadzieję, że będziemy mieć dwa mandaty. Walczymy o pełną pulę - dodała Kempa.