W nocy z soboty na niedzielę znów przestawiliśmy zegarki z czasu letniego na zimowy. Jak tłumaczył w programie "Newsroom WP" prof. Jacek Semaniak, do tej pory robiliśmy to ze względu na oszczędność energii i redukowanie emisji dwutlenku węgla. Prezes Głównego Urzędu Miar mówił, że taka potrzeba wynikała z badań, jakie przeprowadzono w Europie, w Stanach Zjednoczonych i w Japonii. Ekspert przyznał jednak, że technologie i sposób naszego funkcjonowania zmieniają się, więc kwestię przestawiania zegarków trzeba przeanalizować na nowo. Za rezygnacją przemawia też fakt, że "w oparciu o ten uniwersalny czas koordynowany kształtowane są czasy urzędowe w różnych krajach, które, w zależności od tego, gdzie jesteśmy, są różne". - Stąd nasze problemy, kiedy podróżujemy między kontynentami, na przykład między Ameryką a Europą - powiedział Semaniak.