programy
kategorie

Podatek od smartfonów. Kto za to zapłaci?

Rząd pracuje nad podatkiem od smartfonów, organizacje konsumenckie są przeciwne. - Przestrzegamy przed tym dlatego, że opłata miałaby być rozszerzona na smartfony, tablety, laptopy, czyli sprzęt, z którego każda rodzina musi korzystać, by pracować czy się uczyć. Przygotowaliśmy raport dotyczący wykluczenia cyfrowego Polaków, a ustalenia są niepokojące. Opłata reprograficzna jest wprowadzana w bardzo niewłaściwym momencie, ale w ogóle kwestionujemy jej zasadność - powiedział w programie "Money. To się liczy" Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prezes Federacji Konsumentów. - Zaznaczam, że nie jesteśmy przeciwko artystom, natomiast źródło finansowania naszym zdaniem jest totalnie niewłaściwe. Opłata reprograficzna to rekompensata dla twórców za tak zwany dozwolony użytek, czyli za ściąganie twórczości na dysk. Kto dziś zapisuje jakąkolwiek muzykę na dysku twardym? Korzystamy z platform dostępnych online. Roboczo nazywamy to podatkiem od smartfona, ale cały wymieniony w...

rozwiń
Tranksrypcja:Panie prezesie, no to od razu z grubej rury, bo odbijam się ...
rozwiń
raportu, a w nim o opłacie reprograficznej, czyli podatek od smartfona. Rząd pracuje nad podatkiem od smartfona,
a przestrzegacie państwo w swoim raporcie przed jego wprowadzenie, więc chciałbym zapytać, dlaczego tak bardzo przestrzegacie przed
tym podatkiem od smartfona? Przestrzegamy
przed tym dlatego, że podatek, czyli, mówiąc precyzyjnie, opłata reprograficzna miałby
być rozszerzony na sprzęt elektroniczny typu smartfony, tablety, laptopy. Czyli
ten sprzęt, z którego dzisiaj każda polska rodzina, każde polskie dziecko praktycznie, musi korzystać, żeby
chodzić do szkoły, chodzić do pracy. Staraliśmy się sprawdzić w tym raporcie, jak
wygląda kwestia tak zwanego włączenia cyfrowego, czyli przeciwstawności wykluczenia.
Jednak zdecydowaliśmy się zatytułować ten raport "Wykluczenie cyfrowe w Polsce" ze względu na to, że ustalenia tego raportu są dla nas mocno
niepokojące. A opłata reprograficzna wydaje
nam się być wprowadzoną w bardzo niewłaściwym momencie, abstrahując od tego, że kwestionujemy
zasadność wprowadzania tej opłaty na te właśnie urządzenia.
No właśnie, państwo kwestionują zasadność wprowadzenia tej opłaty, więc ja teraz może narysuję
szerszy kontekst - ustawa ma wprowadzić status artysty zawodowego, który ma ułatwić byt socjalny artystom,
tym, których ustawa określi "zawodowymi". Projekt bardzo słuszny, ale finansowany ma być nie z pieniędzy
podatników wprost powiedzianych, że będziemy płacili z budżetu państwa, ale z opłaty reprograficznej, czyli z podatku od smartfonów. Czyli
konsumenci na pewno za to zapłacą droższymi urządzeniami, no bo trudno spodziewać się, że producenci nie
przerzucą tej opłaty na konsumentów. Chociaż wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, który odpowiada za przygotowanie
tej ustawy, przekonuje, że konsumenci podwyżek nie odczują, bo koncerny wezmą na siebie ciężar tej nowej
daniny, tego para-podatku. A w swoim raporcie państwo, jako Federacja Konsumentów, zupełnie inaczej
widzicie tę sytuację, więc ja bym chciał spytać, o jakiej skali podwyżek sprzętu możemy mówić i czy na pewno to
konsumenci za to zapłacą? Propozycja
ze strony środowisk organizacji zbiorowego zarządzania, zaznaczam, że to organizacje zbiorowego zarządzania,
nie jesteśmy przeciwko artystom absolutnie,, bardzo się cieszymy, że uruchomione zostały muzea, czekamy na teatry i jesteśmy
z artystami w tej trudnej dla nich chwili. Natomiast źródło finansowania zaproponowane przez organizacje zbiorowego zarządzania naszym
zdaniem jest totalnie niewłaściwe. Przede wszystkim opłata reprograficzna to jest rekompensata dla twórców za tak
zwany dozwolony użytek. Czy jeśli ściągnie pan coś z sieci, nagra pan do na dysku, pozwoli pan to obejrzeć jeszcze iluś osobom,
to znaczy, że artyści poprzez na przykład platformy streamingowe nie dostaną za to tantiem. I dlatego ta
opłata reprograficzna miałaby być prowadzona. Natomiast ja mam pytanie do pana, do wszystkich telewidzów, kiedy ktoś
zapisywał jakąkolwiek muzykę na dysku twardym swojego laptopa, komputera czy tableta? Korzystamy online, płacimy podatek od
treści cyfrowych i moim zdaniem w ogóle zasadność tej opłaty reprograficznej jest mocno wątpliwa. Natomiast to
co nas szczególnie interesowało, to to, że dzisiaj te urządzenia, o których mówimy - nazwaliśmy do roboczo podatkiem
od smartfona, bo to jest łatwy
przekaz. Natomiast to dotyczy również tabletów, również laptopów. No i sprawdziliśmy, wszystkie
nasze dane w raporcie tak naprawdę to są albo nasze własne ustalenia, ale większość z nich to są publicznie dostępne dane, łącznie
z przede wszystkim danymi GUS. I okazuje się, że 4,5 miliona Polaków w ogóle nie korzysta z internetu w
Polsce, czyli w dniu dzisiejszym... Jest głębokie wykluczenie cyfrowe w Polsce, tak wynika z waszego raportu,
jesteśmy na szarym końcu Unii Europejskiej.
Tak jest. Jesteśmy w ogonie i co więcej to wykluczenie to jest rzecz, która dotyka najsłabsze
grupy społeczne. W
naszym raporcie pokazaliśmy, że najbardziej ta opłata reprograficzna dotknęłaby rodziny, które mają dochód
poniżej 2,5 tysiąca złotych. Najbardziej dotknęłaby seniorów. Ustaliliśmy tam,
że około miliona uczniów nie dysponuje własnym sprzętem, tylko musi dzielić sprzęt z rodzicami albo
z rodzeństwem. Jeżeli mamy sytuację, że dwoje rodziców pracuje i twoje dzieci jest w szkole i wszyscy w tym samym czasie potrzebują
laptopa, to sytuacja jest zasadniczo inna niż przed pandemią, gdzie wystarczał jeden komputer na całą rodzinę, może
maksymalnie dwa. Cześć
dzieciaków nadal chodzi do szkół na smartfonach. Być może można posłuchać nauczyciela na smartfonie, ale napisanie
klasówki na smartfonie jest już dużym wyzwaniem. Więc my potrzebujemy w tej chwili łatwego... Jakby pan mógł jeszcze o kwotach
ewentualnie powiedzieć. Tutaj założenia
Ministerstwa Kultury są takie, że nawet o 6% wzrośnie, znaczy no ten
podatek będzie sześcioprocentowy, to może się przełożyć na wzrost cen o 6%, mówić wprost. 6% to jakie to są kwoty? Kilkadziesiąt,
kilkaset złotych na urządzeniach? Jeżeli
wyobrazimy sobie, że laptop dzisiaj przeciętnej jakości, nie jakiś z wysokiej półki, kosztuje
około 2500 zł, no to mamy kwotę już kilkuset złotych. Te 6% to jest
kwota w okolicach 200 zł. Dla wielu polskich rodzin jest to zbyt duże obciążenie, zważywszy, że już dzisiaj mają
problem. Zapytani o to, dlaczego nie korzystają ze sprzętu elektronicznego i dlaczego nie korzystają z internetu, respondenci
odpowiadali bardzo często, że to jest bariera finansowa. Że albo za drogie jest dla nich łącze internetowe, albo
zazwyczaj sprzęt. Takiej odpowiedzi udzieliło nam blisko 1/4 badanych. To są gospodarstwa domowe o najniższych
dochodach i nie należy tego wykluczenia pogłębiać. Naszym zdaniem niestety ta opłata reprograficzna może się przyczynić do tego, że
nie będziemy z tego wykluczenia wyciągać kolejnych grup i w epoce COVID-u, gdzie wszyscy przechodzimy
do online'u z bardzo wieloma aktywnościami życiowymi, nie możemy sobie pozwolić na to, żeby jako solidarne
i już dość zamożne społeczeństwo, zostawić na marginesie tak dużą grupę ludzi.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)