programy
kategorie

Podatek od smartfonów. "Mi się to nie mieści w głowie"

- De facto jest to podatek produktowy, nazywany podatkiem od smartfonów - mówi o pomyśle na opłatę reprograficzną Marcin Nowacki, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. - Absurdalne jest to, po co on będzie nakładany. Fundamentalnie nie zgadzamy się z tym, że każdy, kto kupuje sprzęt, ma płacić na artystę, którego potencjalnie może wysłuchać przez to urządzenie. W ogóle nie bierze się pod uwagę, że platformy streamingowe już pewien swój podatek mają - argumentuje. - Mi się to nie mieści w głowie. Cały ten system opłaty powinien być przedmiotem dyskusji i analizy - przekonuje.

Tranksrypcja:Jeszcze jedna opłata, która się niedługo może pojawić, opłat...
rozwiń
uda odzyskać. Opłata ma obejmować smartfony, elektronikę, telewizory i tak dalej i tak dalej. Mówi się o opłacie
rzędu 1,5% do 6%. Stosunkowo
dużo. Wy przeprowadziliście jako ZPP badanie i Polacy, jak nietrudno się domyślić,
są raczej przeciwko takiej opłacie.
Pomimo trudnej nazwy tej opłaty. No de facto to jest podatek produktowy w tym wypadku. Podatek
nazywany "podatkiem od smartfonu". I niestety absurdalne jest to, po
co ten podatek rzekomo ma być nakładany. A że my się fundamentalnie nie zgadzamy z tą filozofią
i narracją, że każdy kto kupuje sprzęt elektroniczny ma płacić na artystę,
którego potencjalnie może wysłuchać
przez to urządzenie w internecie, i to artystę polskiego. W
ogóle nie bierze się pod uwagę faktu, że dzisiaj platformy
streamingowe już pewien swój podatek też mają,
są w pełni legalne. Podatki muszą płacić także te sklepy, które sprzedają tego typu towary.
Oczywiście, wszyscy płacimy podatki, konsument kupując produkt płaci podatek VAT, który jest najbardziej
budżetotwórczym podatkiem w
Polsce i mimo wszystko są
pomysły jakiejś grupy nacisku, bardzo wąskiej
grupy interesu, która chciałaby mieć podatek na całą masę produktów... To chyba premier Gliński robi ten podatek i
on go pilotuje, także to nie wiem czy to jakaś taka grupa nacisku
anonimowa. Ale robi tak, minister Gliński to prowadzi, ale robi to dla rzekomych artystów
i organizacji reprezentujących tych artystów. Także mi to się tak naprawdę nie mieści w głowie, uważam, że
ten cały system opłaty powinien być przedmiotem
pewnej dyskusji i
analizy, czy ona dzisiaj przy obecnych technologiach, przy systemach streamingowych, gdzie się płaci za
dostęp i to jest egzekwowane, czy ona w ogóle powinna mieć miejsce.
1 reakcja
1
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)