Lektor polski himalaista
Marcin Kaczkan
Cześć Marcin
Cześć witam
Himalaista który należy do ścisłego grona Polaków
Którzy zdobyli szczyt
K2 miało to miejsce
5 lat temu traktujesz to dzisiaj
Największy
Sportowy w karierze
Bo może bym tego nie nazwał największe
Ale na pewno jak
Taki bardzo cenny krok
Zwłaszcza że K2 nie było
Łatwy górą
3 x 3 razy
Podchodziłem dopiero za trzecim razem się udało więc
Synonim
Sukces
Wstęp
Był dla mnie bardzo bardzo taką
Miło nagrody do trzech razy sztuka w sprawdziło się to powiedzenie w twoim przypadku
Jak zapamiętałeś ten
Atak szczytowy na
Na K2
Pamiętam go bardzo dobrze ze szczegółami tak naprawdę
Na szczycie
Nie było
Kompletnie żadnego widoku
Było
Biało
Już zaczął padać śnieg
Dzwoniłem na szczęście może 10 minut
Może 15 maksymalnie
Była na tyle późna pora że
No musiałem po prostu jak najszybciej
Schodzi
I w zasadzie tyle
No właśnie bo była godzina 14:55
Ty wchodząc tam miałeś
Poczucie
Upływającego czasu
No bardzo dobre pytanie
Ustaliliśmy sobie tak jak
Powinno się robić na wyprawie taką godzinę alarmową
15:00
Co oznacza że cokolwiek by się nie działo o 15:00
Trzeba robić odbiór
Ja
Będąc już
Niedaleko szczytu 11:00
Spotkałem akurat Janusza który
Chwilę przede mną na deszcz
Jeszcze ci schodził
No tak sobie
By kalkulowane m&g
Mamy
Bardzo dobry czas
Szczyt jest niedaleko godzinka drogi
Więc nie ma się co spieszyć
No i tak to był oczywiście bardzo nieracjonalne i pokazuje że już świadomość na tej wysokości
Troszeczkę nie działa takie
Trzeba No i tak sobie
Wy wy kombinowałem że jak się nie mam co śpieszyć na to mam jeszcze dużo czasu i mogę sobie spokojnie powolutku na ten szczyt
No teraz się oczywiście z tej perspektywy
Wiem że to była
Głupota straszne
Ale
Okazało się na tuż przed szczytem cyrklem na zegarek okazało się że jest 14 tam
30
I w tym momencie trochę
Trzeźwiał ale patola mnie trochę strach że
Mogę nie zdążyć do tej 15:00 zaczynają jakieś
Robić sobie
Kalkulacje
I różne myśli tylko masz takie poczucie że jeżeli zobaczysz że jest 15:00 na pewno będzie odwrotną będziesz ryzykować
Właśnie właśnie tutaj też Biłem się z tymi myślami bo tak z jednej strony
Mówię No dobrze no będzie 15:00 do szczyty będzie 5 minut i są na mod na zrezygnować a z drugiej strony na Kurcze byłem
Wtedy kierownikiem Sante zasady ustaliłem jeśli ma się ich nie trzymać tak no więc no troszeczkę
Tak byłem w niekomfortowej sytuacji i zacząłem praktycznie prawie że B jest na ten szczyt No jak to można być na tej wysokości oczywiście ale
Ale
Biegłem na na sam wierzchołek patrzę na zegarek tam była ta 14:55 czy 6 już nie pamiętam
Więcej ulgą odetchnąłem że że jednak zdążyłem przed na 15:00
No powiedzmy tamte
Parę minut na szczycie i odwrót
To już był wyścig z czasem jeżeli zauważyłeś że jest 15:00 jesteś na szczycie K2
Zostało ci niewiele czasu tak naprawdę przed
Przed zmrokiem żeby żeby dojść do obozu twardego
Znaczy to A to to nie było jeszcze
Nie była to sytuacja jakaś taka bardzo nie wiem nietypowa czy
Sytuacja
Bardzo
Jak niebezpieczna tak
15:00
No tyle że pogoda zaczęłaś
Coś niestety
Do obozu 4 w dobrych warunkach
Dwie trzy godziny nawet
Zejścia więc nie jest źle
No podczas zejścia oczywiście tam gdzie był liny poręczowe to szło
Wszystko sprawnie
Elegancko no w końcu do prętów
Wszystkie się gdzieś skończyły
Największym problemem to orientacja
Żeby
Znaleźć
Miejsce obozu czwartego
No ja to wtedy bardzo wolno szedłem właśnie głównie z
Skupiając się żeby żeby się nie pogubić bo
Obawiam się że zejdę Powiedzmy za bardzo na prawą stronę
Co co będzie skutkowało co z tym że nie trafię na ten obóz i wtedy już powrót z powrotem do góry byłby
Zasadzie niemożliwe
Do namiotu dopiero około godziny
19:00 tam
Chłopcy na mnie oczekiwali cóż
Co to jest w takiej pogodzie ja też
Neue świetlne i dźwiękowe to dopiero zauważyłem będąc już bardzo blisko namiotu
Ale rzeczywiście to to pomogło bo nie widziałem namiotu a już słyszałem że
Coś tam jest
Więc
Dzięki temu trafiłem na dosyć dosyć
Bezpiecznik
2 dni później znaleźliście się już w bazie na dole ale tam doszło też do tragicznej sytuacji
Ponieważ dramatycznej sytuacji może
Ponieważ Bułgar Bojan petrow bo miał problemy to zostaliście go nieprzytomnego czy odrazu wiedzieliście że to jest walka
To było w sobotę bo w tego dnia kiedy my robiliśmy na tak
Tak szczytowy
Też dołączył teraz Bojan petrow
I on stanął powiedz mi pierwszy na szczycie później stanął Janusz gołąb a później i w zasadzie też
3 osoby
To też nie zdobyły w tym dniu
Schodząc
Bojan zszedł
Troszeczkę szybciej
Czyli całą noc kiedy
Jako tako szczytowym zszedłem do czwórki on był
W Trójce
I to już były pewne symptomy bo następnego dnia jak jak
Schodziliśmy
Do trójki zostaliśmy znaleźliśmy tam Bojana
Który spał W namiocie
I to było też że to była sytuacja Trochę dziwna no bo
Nie powinien spać Tak powinien uciekać jak najszybciej w dół
Zwłaszcza w
Bardzo duże opady śniegu który który wtedy był
Od kopaliśmy namiot od kopaliśmy go obudziliśmy go o co ci liśmy
Szedł dalej
Już jego własnych siłach do bazy
Fajnie weszliśmy do bazy wszyscy się cieszyliśmy K2 zdobyte
Poszliśmy na odpoczynek zasłużony spać
Wojan też
No i dopiero
Nie wiem bo jakiś
4 godzinach od tego momentu zaalarmował nas
Kucharz Bojana który stwierdził że Bojanek się położył SPA
Spać po ataku tak cały czas śpi
Że coś jest nie tak
Okazało się
Że rzeczywiście coś było nie tak już
Bardzo poważne symptomy obrzęku mózgu
Podjęliśmy akcje wszelkie procedury ćwiczone
Wcześniej uruchomiliśmy czy
Odpowiednie leki
Turniej zastrzyki tlen
I po całym dniu takiej walki
Z wojanem
Pod wieczór zyskał świadomość
Przytomność
Mówiliśmy że wszystko się
Szczęśliwych skończyło
Czy można powiedzieć że polscy himalaiści w ciągu dwóch dni uratowali go 2 razy
Można tak powiedzieć