rynku. W sieci możemy przeczytać o sprzedawaniu fałszywych zaświadczeń, o negatywnym wyniku
testu na koronawirusa czy też fałszywych zaświadczeń poświadczających szczepienie. Jak wiele takich sygnałów dociera właśnie
do policji o prowadzeniu handlu właśnie takimi fałszywymi zaświadczeniami?
Takie sygnały do nas docierają, również sami natrafiamy w trakcie monitorowania sieci, na
przykład internet, na ogłoszenia, w których osoby oferują na sprzedaż zaświadczenia o
szczepieniu. Pamiętajmy o tym, że w Polsce funkcjonuje elektroniczna ewidencja szczepień,
tak więc w momencie, gdyby ktoś chciał posłużyć się takim zaświadczeniem, to nie
dość, że popełni wówczas przestępstwo i może go za to spotkać odpowiedzialność karna, to
dodatkowo to zaświadczenie tak naprawdę w żaden sposób mu nie pomoże, bo służby mają dostęp do
tej bazy i doskonale zdajemy sobie wówczas sprawę z tego, kto został już zaszczepiony dostateczną
liczbą dawek i faktycznie w takiej bazie się znajduje. Z naszej strony było już
przeprowadzonych kilka realizacji, gdzie osoby oferujące na sprzedaż właśnie tego typu zaświadczenia,
były przez nas zatrzymywane, więc temat jest nam znany. Są prowadzone przez policjantów
z pionów do walki z cyberprzestępczością działania i takie osoby są zatrzymywane, które
oferują na sprzedaż tego typu podrobione zaświadczenia.
A jaka kara może spotkać takie osoby, które sprzedają czy
też próbują sprzedać takie podrobione zaświadczenia?
Mówimy tutaj o podrabianiu dokumentów, za co możemy trafić nawet na kilka lat do więzienia, tak
samo dzieje się w przypadku osoby, która chciałaby się takim zaświadczeniem posłużyć.
Czyli o jakich wyrokach możemy tutaj
mówić? Jakie to są kary?
Mówimy tutaj nawet o kilkuletnich wyrokach więzienia.