W wywiadzie dla rządowego radia prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że wojna w Ukrainie to tak naprawdę walka Rosji z całym Zachodem. – Kaczyński wie, co to Rosja. Pamiętamy, co było pod Smoleńskiem – skomentował te słowa Andrij Sadowy, mer Lwowa. Wspomniał także sytuację sprzed ośmiu lat, kiedy Rosjanie ostrzelali samolot lecący do Holandii. – Oni lubią robić takie symboliczne rzeczy, jak ostrzał Lwowa przed wystąpieniem Joe Bidena w Warszawie – powiedział gość programu "Tłit". Mer Lwowa przyznał, że według niego Kaczyński ma rację. Podkreślił, że istotne są też duże różnice w mentalności rosyjskiego społeczeństwa. Pytany o opinię o pomocy prezydenta USA Joe Bidena stwierdził, że przede wszystkim potrzebne jest podjęcie konkretnych działań, a nie tylko składania deklaracji. – Wspieram te mocne słowa, ale chciałbym, żeby najpierw było embargo, a potem, żeby o tym rozmawiać. Zrobić, a potem informować – mówił Sadowy.