naprawdę mrozi krew w żyłach albo doprowadza do szewskiej pasji, bo sam byłem bardzo
zdenerwowany, kiedy przeczytałam. Proszę o tym opowiedzieć.
Już opowiadam.
Tak, rzeczywiście. W środę podczas posiedzenia sejmu do naszego klubu zadzwonił telefon,
zadzwoniła pani prosząc o kontakt ze mną i błagając o interwencję, ponieważ 75-letnia,
samotna, utrzymująca się z renty po mężu kobieta wyszła pewnego dnia, w środę
właśnie do lekarza na umówioną wizytę z mieszkania, które wynajmuje,
w którym mieszka od 12 lat. Wyszła do tego lekarza, tak jak stała, z torebką, z niewielką ilością pieniędzy przy sobie i
kiedy wróciła od tego lekarza, to okazało się, że nie ma już dokąd wrócić. Nie może wejść do swojego
mieszkania, ponieważ do tego mieszkania włamała się właścicielka wspierana przez
panów z takiej firmy, jednej z firm, które zajmują się odpłatnym czyszczeniem mieszkań z niechcianych
lokatorów i pani, ta 75-latka, do tego mieszkania już wejść nie
mogła. Policja, która przyjechała na miejsce zdarzenia, stwierdziła, że skoro właścicielka przebywa w tym lokalu, to
oni nic zrobić zrobić nie mogą. W tej chwili od razu w środę pojawiłyśmy się tam
razem z posłanką Kotulą, spotkałyśmy się z tą wyrzuconą na bruk panią. Zorganizowałyśmy
dla niej wsparcie prawne, pomogliśmy jej pojechać na komendę, złożyć zawiadomienie o możliwości popełnieniu przestępstwa.
Bo przypominam, jesteśmy w sytuacji pandemii, w sytuacji, w której nawet legalne eksmisje, to
znaczy takie, przy których jest nakaz sądowy, nakaz eksmisji, są wstrzymywane, nie
mogą być przeprowadzane. A tutaj mamy do czynienia z sytuacją, w której nawet takiego nakazu nie ma, ponieważ właścicielka
nigdy o eksmisję nie wystąpiła. Postanowiła wziąć sprawę w swoje ręce, zatrudnić
osiłki z firmy eXmiter i poradzić sobie na własną rękę.
W tej chwili ta sytuacja jest daleka jeszcze od zakończenia. Pani przebywa w ośrodku interwencyjnym. Spędziła pierwszą
noc w noclegowni dla bezdomnych kobiet. To jest sytuacja bardzo niebezpieczna, ponieważ ta pani pomimo wieku swojego
podeszłego cały czas czeka na szczepienie. Nie jest jeszcze zaszczepiona, czeka na SMS-a z podanym terminem.
Przebywanie jej w takim ośrodku, gdzie jest wiele osób, stwarza po prostu poważne ryzyko dla jej
zdrowia, a to zdrowiej nie jest najmocniejsze. Dlatego interweniowałam już u prezydenta Rafała Trzaskowskiego, żeby
indywidualnie objął tą sprawę swoim nadzorem tak, żeby przyspieszyć przyznanie pani
i czy to lokalu komunalnego, czy chociażby lokalu tymczasowego tak, że po prostu miała się gdzie
podziać. Więc to jest sprawa, tak jak mówię, rozwojowa. Ja prosto po naszej rozmowie jadę na
kolejne spotkanie z tą panią, pomogę jej pojechać na umówioną wizytę lekarską. Ponieważ tak jak powiedziałam,
pani jest słabego zdrowia. No i mam nadzieję, że władze gminy, znaczy dzielnicy
oraz miasta zainteresują się tą sprawą na tyle, żeby przyspieszyć proces
przyznania tego lokalu pani Teresie. Ale dlaczego ja tutaj
nawiązuję do posłanki Pawłowskiej. Bo jeżeli ona mówi, że brakuje jej czy brakowało jej w naszym klubie wrażliwości
społecznej i kontaktu ze zwykłym człowiekiem, to w zasadzie mogłabym powiedzieć, że jeżeli jej tego kontaktu brakowało,
to wystarczyło się wziąć do roboty.