Trwają, rozumiem, negocjacje, dotyczące nowych taryf, ale pan tutaj już stanowisko swoje ma - żadnych
podwyżek nie będzie.
Panie redaktorze, muszę tutaj sprostować panu wypowiedź, bo pan się tutaj myli w wielu obszarach. Po pierwsze,
to nie my ustalamy ceny za ścieki i za wodę, ustalają i proponują
to właśnie przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne.
Ale wy zatwierdzacie taryfę.
My jesteśmy regulatorem, my jesteśmy
od tego, żeby sprawdzić, czy ewentualne podwyżki, czy również obniżki teoretycznie, są uzasadnione
z punktu widzenia prawa w Polsce. Czy nie są zbyt duże i czy miasto na przykład,
czy gmina, nie próbuje tych środków, tych przychodów, wykorzystać na
inne cele, niż na przykład gospodarka wodna, co byłoby nie zgodne z ramową dyrektywą wodną. To jest po
pierwsze. My jesteśmy regulatorem i my się, po
analizie, zgodnie z odpowiednimi wytycznymi odpowiedniego rozporządzenia, sprawdzamy, czy to jest uzasadnione,
czy nieuzasadnione. Również dbamy o interes odbiorcy końcowego, czyli każdego z nas obywatela.
I rzeczywiście dbamy, żeby te opłaty
były jak najmniejsze.
Panie prezesie, ale...
Natomiast nie mówię, że nie będzie w ogóle żadnych podwyżek, panie redaktorze,
to też jest nieprawda. Ponieważ szanowni państwo, ostatnia akcja taka regulacyjna była trzy lata temu
i od tamtej pory, choćby była inflacja. Oprócz tego zdrożały też ceny za za prąd, również zdrożały
opłaty za utylizację osadów pościekowych, więc pewnie w niektórych przypadkach będziemy
mieli do czynienia z podwyżkami.
Czyli maksymalnie to będą wzrosty o 3, 4, 5%? Czy jeszcze nawet
mniej?
Panie redaktorze, tego się nie da w ten sposób ująć, ponieważ każdy MPWiK i każdy region jest
zupełnie inny. Inne są koszty wydobycia wody, inne są koszty redystrybucji tej wody i
odprowadzania ścieków, zależy to również od gęstości zaludnienia w danym mieście czy gminie. To będzie wszystko
sprawdzane indywidualnie. Natomiast oczywiście, ja o tym pisałem do samorządów i nie będziemy się zgadzać na
pewno na takie przypadki, gdzie będą propozycje drastycznych wzrostów, co mieliśmy nawet do czynienia
w zeszłym roku, na przykład w Łodzi o 40%. To nie będzie przez nas akceptowane
na pewno.
Rozumiem, że pismo jest zainspirowane jakimiś pogłoskami, dotyczącymi właśnie tych podwyżek cen
za wodę. Może pan podpowie nam, którzy mieszkańcy, których miast, mogą się spodziewać, że gdzieś tam te
ceny mogą wzrosnąć, a przynajmniej samorządy tych miast, tych gmin, będą próbowały podwyższyć cenę?
Szanowni państwo, panie redaktorze, no w zeszłym roku były takie propozycje, bo każda gmina i każdy MPWiK
może również złożyć do nas wniosek o wygaszenie obowiązującej taryfy i wprowadzeniu
nowej. I były rzeczywiście takie propozycje, niektóre, może nawet większość,
nie było przez nas pozytywnie przyjęte. My rozmawiamy również z samorządami, z szefami spółek, którzy
z nami bardzo często rozmawiają i zgłaszają, szczególnie samorządy, potrzebę wzrostu opłat na
przykład podatków za dzierżawę infrastruktury, czy wskazują na trudną sytuację ekonomiczną
samorządów. My również mówimy o tym, że nie zgodzimy się na to, żeby
opłaty za wodę, która jest taką podstawową
rzeczą, którą każdy obywatel powinien mieć dostępne, i
nie powinno być żadnego tutaj wykluczenia.
Że opłaty te i za odprowadzanie ścieków, nie mogą być również podstawą czy sposobem wzmacniania budżetu
gminy. To też nie jest zgodne z ramową dyrektywą wodną i nie będziemy się na to godzić. Natomiast czekamy,
wnioski taryfowe zaczną do nas wpływać tak mniej więcej od połowy stycznia,
więc czekamy tutaj z cierpliwością, no i wtedy się okaże, jakie to będą propozycje.
My będziemy się uważnie temu przyglądać, będziemy analizowali koszty, zwrot kosztów ewentualnie,
tu bardzo ważna jest również amortyzacja inwestycji, które są cały czas prowadzone w sektorze
wodno-kanalizacyjnym. I będziemy tutaj sprawdzać, czy te zwroty kosztów i te rachunki są
zasadne, czy tutaj nie ma jakichś wygórowanych stawek.