programy
kategorie

Prof. Fal: "średni wiek pacjenta hospitalizowanego z powodu COVID-19 w Polsce, to niecałe 60 lat"

Prof. Andrzej Fal, Kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, był gościem programu Newsroom WP. Lekarz przyznał, że podczas trzeciej fali zakażeń koronawirusem do szpitali trafiają młodsi pacjenci z innym przebiegiem choroby. \- Profil pacjenta z COVID-19 nieco się zmienił, to znaczy ten pacjent jest trochę młodszy i z innymi objawami. Wydaje mi się, że odpowiada za to zmiana wariantu wirusa, ale druga rzecz, to zmiana tak wysokiej przewagi chorobowości w grupach najstarszych, która wynika przede wszystkim z wyszczepienia tych grup. Teraz średni wiek pacjenta hospitalizowanego z powodu COVID-19 w Polsce, to jest niecałe 60 lat. W porównaniu z poprzednim szczytem zachorowań to jest różnica o ponad 10 lat w dół, czyli o ponad 10 lat są młodsi pacjenci w szpitalach teraz - informuje prof. Fal.

Tranksrypcja:Bo jak zastanawiamy się, co spowodowało, że profil pacjenta ...
rozwiń
COVID-19 nieco się zmienił, to znaczy ten pacjent jest trochę młodszy i z innymi
objawami, to wydaje mi się, że odpowiada za to zmiana wariantów wirusa, ale do o tym wszystkim
dyskutujemy i wiemy. Ale druga rzecz jest to zmiana tak wysokiej przewagi chorobowości
w grupach najstarszych, która wynika przede
wszystkim z wyszczepienia tych grup. Bo teraz średni wiek pacjenta
chorego i hospitalizowanego w Polsce z powodu COVID to jest
niecałe 60 lat. To w porównaniu z tym pierwszym szczytem zachorowań na
wiosnę ubiegłego roku to jest różnica o ponad 10 lat w dół, czyli o ponad 10 lat młodsi
są w tej chwili w szpitalu. No właśnie, panie profesorze, co jeszcze pan widzi na swoim oddziale, co jeszcze pan widzi w swojej klinice.
Wczoraj usłyszałam od jednego z lekarzy - codziennie rozmawiam o COVID-zie, o chorobie, o koronawirusie, ale wciąż
pewne rzeczy mnie zaskakują. To na przykład mnie zaskoczyło, że tylko kilkanaście procent pacjentów podłączonych pod respiratory
przeżywa. Znaczy nie spodziewałem się, że to jest właściwie ostatnia
deska ratunku, która niewielu pomaga. Czytam także wypowiedzi pana dyrektora z Krakowa, pana doktora Marcina
Jędrychowskiego - mówi 90% pacjentów potrzebuje tlenu. Inny z lekarzy mówi 30%
pacjentów z ciężką chorobą płuc nie przeżywa. Jak to jest u pana w klinice, panie profesorze?
Po kolei, bo to też są fakty, które w odbiorze mogą budzić całkiem po prostu strach.
Te respiratory na początku. Zacznijmy od najprostszej rzeczy. Co to zasady, do
szpitala powinni być pacjenci skierowani ci, którzy potrzebują tlenoterapii. Natomiast tlenoterapia bierna o przepływach
kilku litrów przez zwykłe wąsy czy przez zwykłą maskę nie
jest istotnym problemem. Drugim etapem jest wysokoprzepływowa terapia i tutaj już szacuję,
że takiej terapii potrzebuje około 30% wszystkich hospitalizowanych
u nas pacjentów, może nawet trochę więcej niż 30%. No i ostatnim etapem jest intubacja
i respiratoroterapia, czyli podłączenie do respiratora. I tutaj myślę, że
to jest około 15 do 20% wszystkich hospitalizowanych w tej chwili pacjentów. Co do rokowania
przeżycia to ja bym był nieco bardziej optymistyczny. To nie jest kilkanaście procent wszystkich
przyjętych pacjentów. To jest
mimo wszystko 60% wszystkich przyjętych, natomiast zdecydowanie
każdy kolejny element, czyli przejście ze zwykłej tlenoterapii na wysokoprzepływową, z wysokoprzepływowej na
respirator, pogarsza tę statystykę, pogarsza rokowanie. Rozumiem.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)