z przestawieniem taśmy produkcyjnej. Słyszymy obietnice, że to zostanie za chwilę nadrobione. Myśli pan, że
do kiedy uda nam się zaszczepić taką część społeczeństwa, że powinniśmy odetchnąć?
Ja już powiedziałem, że nie jesteśmy uzależnieni tylko od szczepień, jeżeli chodzi o uodpornienie, ale przede
wszystkim niestety jesteśmy uzależnieni od uodpornienia populacyjnego i to uodpornienie...
Czyli od przechowania?
Tak, przebycia kontaktu z wirusem. I ono jest wysokie w tym momencie. Tak
więc w dużej mierze to od tego zależy. Szczepienie jest uzupełnieniem i przyspieszeniem nabycia tej
odporności stadnej. Ja liczę na to, że przy tym
tempie szczepień, jakie mamy i jeżeli jeszcze uda się je przyśpieszyć, to jesteśmy w stanie zredukować
liczbę zgonów i udrożnić system opieki zdrowotnej w lecie,
na początku lata. Cały czas na to liczę. Bo to są dwa główne cele, jakie sobie stawiamy:
redukcja zgonów i udrożnienie systemu opieki zdrowotnej.
Czyli jeśli ja się, panie profesorze, w
lipcu wybiorę na plażę nad Bałtykiem, to
już spokojnie bez tej maseczki, nie będziemy musieli gonić, tak jak goniliśmy poprzedniego lata tych wszystkich, którzy tam bez maseczek
i rozumiem, że spokojnie bez maseczki nad Bałtykiem w lipcu jest nadzieja, że już będziemy na tyle uodpornieni.
Mam
nadzieję, to jest cały czas nasza nadzieja.