Gościem programu WP był prof. Jarosław Flis. Socjolog zapytany został o to, czy Rafał Trzaskowski - jeden z głównych kandydatów w wyborach prezydenckich - może pozwolić sobie na to, by program wyborczy publikować dobę przed rozpoczęciem się ciszy wyborczej. Fils odpowiedział, że w przypadku „starszych partii” i tak wyborcy wiedzą „o co im chodzi”. – To nawiasem mówiąc, w przypadku wyborów prezydenckich też jest to lekko naciągane. Wszyscy wiemy, że tak naprawdę program to może przedstawiać rząd i dopóki nie rozstrzygną się wybory parlamentarne, dopóki nie zmieni się większość, to zwycięzca tych wyborów nie ma tak dużego wpływu – zaznaczył. Dodał, że najlepszym przykładem jest przekop Mierzei Wiślanej, gdzie prezydent przybył dopiero w czasie kampanii wyborczej. – Można nad tym ubolewać, ale nie wydaje się, aby to był największy problem tej kampanii – wskazał. Jego zdaniem szansa kogokolwiek, by wygrać w pierwszej turze jest „wysoce nieprawdopodobna”. – Zdarzały...
rozwiń