o tej mitycznej
odporności zbiorowej? Tak, żeby epidemia już się tak szybko nie rozwijała. Czy to
będzie koniec wakacji, czy to będzie jesień - o jakim czasie możemy mówić?
To zależy od tego, w jakim odsetku Polacy się zgłoszą na szczepienia.
To przede wszystkim od tego zależy. Bo gdyby się zgłosili, że tak powiem karnie,
i faktycznie skorzystali z tych szczepień, to zaszczepienie dorosłej populacji już
dałoby nam odporność moim zdaniem tą zbiorowiskową i myślę, że w końcu sierpnia
zdecydowanie bylibyśmy w dobrej sytuacji. Przed
nami szczepienia młodzieży i dzieci i myślę, że one
dojdą do skutku. I one też będą zmieniały sytuacje w przyszłości. Natomiast myślę,
że wcześniej niż późnym latem to my
o tej odporności zbiorowej czy zbiorowiskowej nie możemy mówić. I tutaj mam, tak
jak powiedziałam, ogromne obawy o to, czy Polacy gremialnie pójdą się szczepić.
Pani profesor, wspomniała pani o szczepieniu dzieci i młodzieży. Kiedy do takich szczepień mogłoby dochodzić, czy to jest realne jeszcze w
tym roku? No bo wiemy, że też producenci szczepionek oczywiście prowadzą jeszcze badania na ten temat.
Tak, są badania kliniczne w tej chwili coraz młodszych dzieci, w coraz młodszych grupach wiekowych i
biorąc pod uwagę tempo rejestracji szczepionek jesienią ubiegłego roku
i to jak szybko poszedł ten proces w grupach dorosłych i to jakie jest
zagrożenie ogromne na świecie, jaka jest potrzeba - myślę, że przy dobrych wiatrach
jesteśmy w stanie się spodziewać rekomendacji szczepień u dzieci nawet jeszcze w tym roku.