Nie wiem kim ta Pani jest, ale klepie głupstwa jakby była wysoko opłacanym pijarowcem rządu. Przepraszam ale to jakieś nieporozumienie "Profesor", który poleca preparat jako dobry produkt i sama "bym się sama zaszczepiła" - wypowiedż tej Pani wygląda raczej na słowotok DEALERa SZCZEPIONKOWEGO a nie naukowca. Czy szczepionka jest skuteczna i nieszkodliwa nie ma na to jeszcze żadnych dowodów, oprócz deklaracji producenta,która jest wyłącznie handlowa i polityczna, co wynika z obserwacji w bardzo wielu krajach, nie tylko tych, które nawet tymczasowo zakazały podawania preparatu, ale także państw, w których obserwowane są zgony, ciężkie stany po wykrzepianiu wewnątrznaczyniowym dotyczącym w szczególności płuc, naczyń ukrwienia mózgu, czy naczyń wieńcowych. Drugą kwestją są maseczki, czy "Ta profesor" nie wie, że maski noszone przez osoby bezobjawowe muszą być traktowane jako element psychologiczny, niż jako ochrona medyczna. Maski bawełniane praktycznie nie zatrzymują wirusa. Zakładane przez osoby w kontaktach międzyludzkich zmniejszają ilość wydychanego aerozolu, niemniej jednak nie są to maski filtrujące. Gdybyśmy przyjęli, że maski z filtrem HEPA dają 100 proc. ochrony, to maska z bawełny daje 1 proc. Maski mają swój czas użytkowania. Jeśli będziemy oddychać przez maskę przez godzinę, to stanie się wilgotna, nasiąknie parą wodną i śliną, którą wydychamy. Maska powinna być wyprana w temperaturze 60 stopni , inaczej będzie stanowiła źródło zakażeń i dodatkowe zagrożenie. Oczywiście, jeśli ktoś ma profesjonalną maskę, to jej producent jasno określa czas użytkowania oraz sposób dekontaminacji. Maski jednorazowe powinny być wyrzucane po kilkunastu minutach noszenia. Problem polega na tym, że ludzie chodzą w nich przez 8–10 godzin. Takie maski stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia. Pożal się Boże,skąd biorą takich eksperów?

Nie wiem kim ta Pani jest, ale klepie głupstwa jakby była wysoko opłacanym pijarowcem rządu. Przepraszam ale to jakieś nieporozumienie "Profesor", który poleca preparat jako dobry produkt i sama "bym się sama zaszczepiła" - wypowiedż tej Pani wygląda raczej na słowotok DEALERa SZCZEPIONKOWEGO a nie naukowca. Czy szczepionka jest skuteczna i nieszkodliwa nie ma na to jeszcze żadnych dowodów, oprócz deklaracji producenta,która jest wyłącznie handlowa i polityczna, co wynika z obserwacji w bardzo wielu krajach, nie tylko tych, które nawet tymczasowo zakazały podawania preparatu, ale także państw, w których obserwowane są zgony, ciężkie stany po wykrzepianiu wewnątrznaczyniowym dotyczącym w szczególności płuc, naczyń ukrwienia mózgu, czy naczyń wieńcowych. Drugą kwestją są maseczki, czy "Ta profesor" nie wie, że maski noszone przez osoby bezobjawowe muszą być traktowane jako element psychologiczny, niż jako ochrona medyczna. Maski bawełniane praktycznie nie zatrzymują wirusa. Zakładane przez osoby w kontaktach międzyludzkich zmniejszają ilość wydychanego aerozolu, niemniej jednak nie są to maski filtrujące. Gdybyśmy przyjęli, że maski z filtrem HEPA dają 100 proc. ochrony, to maska z bawełny daje 1 proc. Maski mają swój czas użytkowania. Jeśli będziemy oddychać przez maskę przez godzinę, to stanie się wilgotna, nasiąknie parą wodną i śliną, którą wydychamy. Maska powinna być wyprana w temperaturze 60 stopni , inaczej będzie stanowiła źródło zakażeń i dodatkowe zagrożenie. Oczywiście, jeśli ktoś ma profesjonalną maskę, to jej producent jasno określa czas użytkowania oraz sposób dekontaminacji. Maski jednorazowe powinny być wyrzucane po kilkunastu minutach noszenia. Problem polega na tym, że ludzie chodzą w nich przez 8–10 godzin. Takie maski stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia. Pożal się Boże,skąd biorą takich eksperów?