minut, proszę sobie wyobrazić, zupełnie
legalnie kupiły, załatwiły
sobie amantadynę. To był rodzaj takiego reportażu dziennikarskiego. Jak
pan komentuje dostępność tych leków, taką łatwą, no właśnie, teraz, kiedy być może mówi się o tym, że to pomaga
na koronawirusa, niekoniecznie to były leki kupione na schorzenie, które do tej pory zwalczało, prawda. Jak pan komentuje
taką dostępność amantadyny i ten brak ostrożności w stosowaniu?
Tutaj trzeba, zapewne odbyło się drogą zdobycia e-recepty. Więc ten lekarz, który
wystawia recepty, musi się zapoznać ze stanem zdrowia i ocenić czy lek
miałby sens. Pamiętajmy, że lek jest używany w wielu wskazaniach, więc dobór pewnych
sytuacji klinicznych to już jest decyzja lekarska oraz zgoda samego pacjenta na użycie jakiegokolwiek
leku.
Jasne. Czyli rozumiem, panie profesorze, broń Boże jakaś tam teleporada - dzień dobry, panie doktorze, chyba mam koronawirusa,
czy mi pan przepisze amantadynę? Bardzo proszę, tu jest recepta, e-recepta. Proszę iść do apteki. Broń Boże nie tak.
Jeżeli lekarz dobrze zna swojego pacjenta to najlepiej podejmie decyzję, prawda. Ale
nie może to być na zasadzie przypadkowości, że nie znając pacjenta, ktoś wypisuje jakąkolwiek receptę.
Jasne.