programy
kategorie

Prof. Simon o epidemii koronawirusa. "To jest wojna"

Mimo wprowadzonych ograniczeń epidemia koronawirusa SARS-CoV-2 przybiera na sile. Liczba potwierdzonych przypadków rośnie. Tymczasem młodzi ludzie zdają się bagatelizować zagrożenie, spotykając się w grupach. - Czy w czasie wojny też młodzi tańczyli i gromadzili się na ulicach? - pyta retorycznie prof. Krzysztof Simon, ekspert Rady Medycznej ds. COVID-19.

Tranksrypcja:No wychodzą i mamy zdjęcia. No bo wyszli na bulwary nadrzecz...
rozwiń
dystans. Komu to przeszkadza wyjście na zewnątrz. I jak noszą maski i trzymają dystans to
mogą się czuć w miarę bezpiecznie?
Nie ma idealnych, ale czują się w miarę bezpiecznie. Lepsza połowa osób w ogóle lekceważy. Wszystkie kontakty jakie mamy tutaj,
to są rodziny, albo niestety szpitalne, albo w zakładach pracy, że część uważa noszących maski dla wariatów po
prostu. Dosłownie tak nam pacjenci mówią. Dzisiaj aż mnie pacjent wyprowadził z równowagi. Przecież to niemożliwe co pan mówi.
Tak, koledzy się śmieli z niego, że nosił maskę. Co to za społeczeństwo? Przecież wirus nie skacze, redaktorze. Ktoś
go zaraził, inna osoba. No dobrze, panie profesorze. Ale widzimy przykład - są ludzie na świeżym powietrzu, ale jednak w
grupach. No bo spotykają się ze znajomymi, chcą się zobaczyć. Rok siedzieli w domu.
Ale no trudno, jest epidemia. Co, w czasie wojny też tańczyli i gromadzili się, proszę pana, na ulicach? Nie było takiej
możliwości. Trzeba to przetrwać, prawda. Jest to drugi raz wojna pod tytułem COVID-19 i mimo
problemów ze szczepionkami, z zachowaniem, różnymi historiami, idziemy ku dobremu. W końcu przeszczepimy czy
większość przechoruje i wirus się przestanie przenosić. Innej możliwości nie ma. Rozsądek i szacunek
dla innych ludzi. No to właśnie, panie profesorze, to jednoznacznie jak widzieliśmy te obrazki, to w takim razie nie spotykać się, nie
grupować, to jest ten rozsądek czy może... Tak, tak, absolutnie. Wie pan, pan też nie wie, czy te osoby, które nie były, nie
przechorowały, prawda, bo to jest troszkę inna sytuacja, czy się nie zaszczepiły. No młodzi ludzie raczej się nie zaszczepili, chyba, że mieli wielochorobowość,
ale nie mieli takiej możliwości. Ale już tam dalej stoi tłum, widzę daleko, prawda, w stronę
tam Żoliborza, jak się popatrzy na prawą stronę. No to przepraszam pana bardzo, to jest
nieporozumienie. Do tych ludzi nic nie dotrze, do tych pustych głów.
1 reakcja
0
1
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)