programy
kategorie

Profesor Matyja: Szczepionkę powinniśmy traktować jak wodę i chleb

W programie Newsroom Wirtualnej Polski odbyła się debata na temat skuteczności akcji szczepień, w której udział wzięły znane autorytety ze świata medycyny. Na pytanie o aferę szczepionkową zdecydował się odpowiedzieć prof. Andrzej Matyja, chirurg i wykładowca akademicki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Przyznał on, że paradoksalnie niezbyt fortunne zaszczepienie kilku celebrytów poza kolejnością sprawiło, że Polacy znacznie bardziej zainteresowali się tematem szczepień i deklarują większą chęć przyjęcia preparatu. Jednocześnie profesor uczula na marnotrawstwo, do którego dochodzi podczas akcji. - Społeczeństwo powinno wiedzieć ile szczepionek zostało zmarnowanych. To się może zdarzyć gdzieś sporadycznie, na skutek pękniętej probówki. Musimy do tego podchodzić tak jakby chodziło o pokarm niezbędny do przeżycia. O wodę i chleb - przekonywał naukowiec.

Tranksrypcja:Jak pan ocenia to, co się wydarzyło na Warszawskim Uniwersyt...
rozwiń
sondażowe są zaskakujące, to znaczy coraz więcej Polaków chcę się zaszczepić.
Znaczy ja to od początku traktowałem, że w dobrej wierze zorganizowano akcje, a
później rozpoczęło się typowe polskie piekiełko. Na ring weszli jedni i drudzy, koalicja
rządząca i opozycja, i zaczęło się nawalanie - kto komu więcej przyłoży. Ale
myślę, że efekt końcowy, o którym pan redaktor mówi, jest najskuteczniejszy. Po tej całej akcji, po takim,
a nie innym nagłośnieniu, w zależności od stacji telewizyjnej czy innych mediów, spowodowało
to, że dużo, dużo, dużo więcej ludzi się przekonało, że warto się szczepić. Myślę,
że efekt promocyjny tej nieprzemyślanej do końca akcji, jest jasny i czytelny. Myślę,
że to z korzyścią dla wszystkich. A że przy okazji uruchomiło się
różne armaty polityczne, strzelając - myślę, że to niczemu i nikomu nie jest niepotrzebne. Ponieważ
my w tej chwili powinniśmy wręcz monitorować i wiedzieć, ile szczepionek
dziennie się zmarnowało. I to jest przykre, jeżeli my się dowiadujemy, że gdzieś w Warszawie
90 szczepionek leżało przez cały dzień w recepcji i nikt się tym nie zainteresował.
Będą się zdarzać, bo będzie pęknięta próbówka, co i się zdarzy. To
są zdarzenia, których nie przewidzimy. Ale myśmy powinni wiedzieć, społeczeństwo powinno wiedzieć, czy
nie dochodzi do marnotrawienia tej szczepionki. Bo tą szczepionkę powinniśmy traktować jak coś, co jest
konieczne do życia, jak wodę i chleb. I
tak trzeba o tym mówić, bo inaczej
nie przeżyjemy. Będziemy dalej zamykać restaurację, nie będziemy się mogli spotykać
i tak dalej, i tak dalej. I nigdy z tych obostrzeń się nie wycofamy. Musimy
mieć pełną świadomość, że szczepionka plus zachowanie dotychczasowych zasad postępowania i
bezpieczeństwa powinny iść w parze i jest to jedyna droga ku temu, żeby odnieść ten sukces końcowy,
o którym wszyscy marzymy.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)