Anna Zabielska jest dyrektorką Przedszkola nr 201 Misia Ursynka w Warszawie i nie ukrywa, że martwi się, jak dzieci zareagują na nową rzeczywistość. – Wyszły z przedszkola, w którym czuły się bezpieczne. Dla małego dziecka ważna jest pewnego rodzaju stałość – mówiła w programie specjalnym Wirtualnej Polski. – Mają swoje rytuały, swoje kąciki. Teraz tego wszystkiego nie będzie – dodała Zabielska. Dyrektorka warszawskiej placówki nie wie, co się wydarzy po powrocie dzieci. Oczywiście, przedszkole i wychowawczynie są przygotowane na ich przyjęcie pod względem bezpieczeństwa. W placówce będą środki dezynfekujące, maseczki i przyłbice. Zabielska mówiła też o scenariuszach zabaw, podczas których dzieci nie będą w dużych grupach. Pod kątem emocjonalnym może to jednak wyglądać zupełnie inaczej. – Nie wyobrażam sobie, że nauczycielka nie pogłaszcze po głowie płaczącego 3-latka, nie przytuli. Bo to dziewczyny, które pracują przede wszystkim sercem – wyznała Anna...
rozwiń