Chcemy doprowadzić do sytuacji uproszczenia awansu zawodowego nauczyciela, a równolegle chcemy doprowadzić do ograniczenia zbędnej
biurokracji nauczycielskiej. Pani te słowa przyjmuje z ulgą? No bo mowa przecież o uproszczeniach dla nauczycieli.
No i tutaj naprawdę bardzo bym się cieszyła, gdyby tak się stało. Ponieważ my przede wszystkim
musimy pracować z dzieckiem i dla dziecka. Natomiast biurokracja jest czymś, co nam zabiera
bardzo dużo czasu i bardzo często jest tworzeniem całkowicie martwych materiałów.
Martwych planów, gdzie poświęcony czas na przygotowanie dokumentacji bywa
większy niż ten czas, który spędzamy w konkretnej pracy z dzieckiem.
Pani dyrektor, zatem jaka
jest ta dokumentacja zbędna? Co można by ograniczyć, co mogłaby pani podpowiedzieć Przemysławowi
Czarnkowi? Z czego można zrezygnować, bez czego nauczyciele się obejdą, a szkołę będzie funkcjonować?
Wszystkie plany naszej pracy powinny być bardzo fragmentaryczne i bardzo krótkie. Udokumentowanie
naszych działań powinno być jedno-, dwuzdaniowe, a nie opisy.
Nasze ewaluacje wewnętrzne powinny być dostosowane tylko i wyłącznie do
bezpośrednich potrzeb szkoły tu i teraz. My mamy, bo nie zawsze jest to tylko
"wina" naszych władz, czasami jest to wina, że tak powiem, nasza
własna. To znaczy my mamy taką tendencję do przygotowywania się na wszelki wypadek pod względem
formalnym, czyli na piśmie. Wszelkie sytuacje, które mają miejsce w szkole, są dokumentowane,
mnóstwo notatek służbowych, mnóstwo opisów, planów, potem sprawozdania
z realizacji planu i tych papierów robi się naprawdę bardzo dużo. Natomiast pamiętajmy
o tym, że najważniejsze w naszej pracy jest dziecko, jest nauczyciel, jest rodzic, jest człowiek.
I tutaj tej dokumentacji papierowej powinno być jak najmniej. Szczególnie, że
nie ma potrzeby dokumentowania całości naszych działań. W przypadku
dzieci, które mają specjalne potrzeby edukacyjne, przygotowywanie bardzo rozbudowanej
dokumentacji dotyczącej danego dziecka również jest niepotrzebne. Uzgadnianie z rodzicem podstaw
działania powinno wystarczyć, a nie bardzo obszerne plany i sprawozdania
z realizacji. Czyli po prostu ograniczmy to, co robimy w tej chwili na piśmie, a
pozwólmy nauczycielowi zastanowić się nad konkretną pracą z dzieckiem.