- Patrzę na tę prezydenturę niezwykle krytycznie. Nie tylko z punktu widzenia państwowca, ale też prawnika. Człowiek, który jest doktorem nauk prawnych, który w świetle kamer powołuje do ustrojowych organów państwa ludzi, którzy nie powinni tam zasiadać, wydaje się człowiekiem, którego kręgosłup został złamany. Jest niesamodzielny. Przykro mi na to patrzeć. Zawsze trzymam kciuki za prezydenta, bo to mój prezydent i nigdy nie powiem, że tak nie jest. Ale uważam, że to człowiek złamany, słaby, sterowalny - człowiek, który zatracił się w swojej bufonadzie. Ale za tymi kwiecistymi wystąpieniami jest pustka - mówił Krzysztof Śmiszek (KP Lewica) w programie "Tłit".