programy
kategorie

PSL zachęca przedsiębiorców do pozwów. "Telefony się urywają"

- Zarówno w klubie, jak i w siedzibie naszej partii telefony się urywają. Przedsiębiorcy dzwonią po poradę, której oczekiwaliby od rządzących - mówi w programie "Newsroom" Dariusz Klimczak, parlamentarzysta Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ludowcy zachęcają przedsiębiorców do tego, by pozywać państwo za niewprowadzenie stanu klęski żywiołowej oraz ograniczenie ich działalności. Wśród zgłaszających się do PSL dominuje jedna branża. - To jest gastronomia, ale przekrój jest dość szeroki. Zdecydowanie najwięcej osób to właściciele barów, restauracji i innych tego typu firm - relacjonuje Klimczak. Ile pieniędzy będą domagali się przedsiębiorcy? - Padają różne kwoty. Od kilkudziesięciu tysięcy do nawet kilku milionów złotych - zdradził poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Tranksrypcja:Panie pośle, szykuje się pozew zbiorowy. Ile osób już się do...
rozwiń
Formalnych zgłoszeń mamy co najmniej kilkadziesiąt, natomiast sądząc po liczbie pobrań samego
wniosku pozwu zbiorowego, bo przygotowaliśmy jako PSL taki wzór dla każdego
z przedsiębiorców, jest ich ładnych kilka setek. Ale tak naprawdę urywają nam się telefony i w klubie, i
w biurze prasowym, i w siedzibie naszej partii. I te telefony wyglądają
jak swego rodzaju konsultacje. Bardzo wielu przedsiębiorców dzwoni do nas ze zwykłą poradą, którą
tak naprawdę oczekiwaliby de facto od rządzących, bo to rządzący powinni takich porad udzielać.
Natomiast wracając do sedna pani pytania - tak, zapraszamy wszystkich przedsiębiorców, którzy
są poszkodowani w wyniku obostrzeń nałożonych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, przez
tak zwany lockdown, notują ogromne straty i albo nie dostali pomocy, albo zostali wpuszczeni w
pułapkę. Bo są tacy przedsiębiorcy, którzy na przykład w tamtym roku wzięli pomoc,
zadeklarowali utrzymanie określonej liczby miejsc pracy, a w następnych lockdownach nie ma
ich w pomocy, między innymi w tarczy branżowej, a dalej zobowiązani są do utrzymywania miejsc pracy
i dzisiaj są w swego rodzaju pułapce. Wszystkie takie osoby zapraszamy do kontaktu
do nas, bezpośrednio poprzez stronę internetową www.PSL.pl, ale
także poprzez maila konsultacje@psl.gov.pl. Wszędzie
tam są wzory umów, ale także zamówione przez nas ekspertyzy prawne, na podstawie których będziemy bronić
polskich przedsiębiorców i próbować wypłacać im odszkodowania ze Skarbu Państwa. Przedstawiciele
jakich branży najczęściej zgłaszają się do was? Czy jest jakaś branża dominująca, z której najczęściej
dzwonią do was osoby?
Tak, jest dominująca branża, jest to gastronomia. Natomiast przekrój jest
bardzo szeroki i wśród firm po nazwie mógłbym domyśleć się, że to
jest branża pralnicza, widziałem także branże eventową, producenta sukni ślubnych - naprawdę
przekrój jest bardzo duży. Ale rzeczywiście najwięcej jest w tych, którzy trudnią się
sprzedażą i produkcją żywności, usługami gastronomicznymi i to oni uważają się za najbardziej
poszkodowanych.
I ze wszelkiego rodzaju danych wynika, że to jest prawda, że niestety rząd tę branżę
pominął i ona dzisiaj jest w największych kłopotach. Panie pośle, mówił
pan o odszkodowaniach. Jakich odszkodowań będą mogli się domagać właśnie ci przedsiębiorcy, którzy zdecydują się na złożenie tego
pozwu zbiorowego?
We wzorze tego pozwu są określone właśnie miejsca, w których trzeba tego typu
kwotę oszacować. Ona wynika ze strat w prowadzonej działalności gospodarczej
i tylko od samych przedsiębiorców zależy, jakiego rodzaju wysokości
kwoty będą żądać od Skarbu Państwa. No właśnie, ale dzwonią do was ci sami przedsiębiorcy, oni mówią pewnie o swoich stratach.
Jakiego rzędu to są straty, o jakich kwotach mówią, jakiej pomocy będą potrzebować?
To będzie pomoc wynikająca z utraconych dochodów i różne
kwoty, pani redaktor, padają z informacji, które uzyskałem od osób, które bezpośrednio rozmawiały
z tymi osobami, ale także mając swoje informacje, bo uczestniczyłem
w kilku spotkaniach branżowych wspólnie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Przewinęło się przez te nasze spotkania
internetowe, bo głównie to były spotkania internetowe, ale na przykład branża pralnicza stawiła się osobiście. Naprawdę padają różne
kwoty - od dziesiątek tysięcy, a nawet do milionów, bo o takich kwotach mówią ci,
którzy dzisiaj, kupując naprawdę bardzo drogi sprzęt,
uważają,
że są ugotowani, bo niektórzy tak mówią.
Panie pośle, na razie te osoby mogą się zgłaszać, ale kiedy formalnie ten pozew zostanie złożony, jakie są te
widełki czasowe? My jako partia polityczna jesteśmy jedynie transmiterem. My pomagamy im zorganizować się, my pomagamy
w zabezpieczeniu właściwych formularzy, my zabezpieczamy ich w ekspertyzy prawne i jesteśmy
swego rodzaju pasem transmisyjnym do tego, żeby ci ludzie mogli w profesjonalny, bezpieczny sposób
ubiegać się o utracone dochody. My nie jesteśmy stroną w
tym pozwie, bo nie możemy być z przyczyny formalnych. Natomiast jako rzecznik przedsiębiorców
chcemy im dać wszystko, co jest konieczne, żeby o takie pieniądze się ubiegać. Mało tego, my
będziemy także dążyć do tego, żeby w naszym Parlamencie zostało uchwalone prawo,
na podstawie którego już po zakończeniu epidemii wszyscy przedsiębiorcy będą
mogli domagać się pieniędzy za to, że rząd nie wprowadził stanu klęski żywiołowej, wprowadził niezgodne z
prawem obostrzenia, ograniczenia prowadzenia działalności gospodarczej i uważamy, że każdy przedsiębiorca w Polsce, który zanotował
stratę w wyniku tego typu działalności legislacyjnych rządu PiS, ma prawo do odzyskania utraconych
dochodów.
1 reakcja
1
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)