- O odszkodowaniach decydują powiatowy i wojewódzki inspektor weterynarii, więc ludzie boją się krytykować działania weterynarii - mówi Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii. - Odszkodowania powinny wynikać z ustawy i rolnik nie powinien się bać, że zależą od widzimisię jakiegoś urzędnika - uważa Michał Kołodziejczak. Na dowód przytacza swoją rozmowę z jednym z hodowców drobiu. – Zasady bioasekuracji mamy spełnione, ale jeżeli będziemy podskakiwać, to weterynaria nam przyśle kontrolę na salmonellę - miała powiedzieć Kołodziejczykowi jego rozmówczyni. - A za salmonellę nie ma żadnych odszkodowań - dodaje Kołodziejczak, zapewniając, że bakteria ma bardzo wiele odmian i nie wszystkie są równie szkodliwe. Lider rolników podnosi też problem odszkodowań, które są jego zdaniem nieadekwatne do strat. - W Polsce na walkę z chorobami zakaźnymi w 2021 r. jest przeznaczonych 430 mln zł, w tym na odszkodowania, utylizację, działania służb - mówi Kołodziejczak w kontekście...
rozwiń