- Usłyszałem wystrzał i syczenie, nie dało się nie zwrócić na nie uwagi. W samolocie nie słychać zazwyczaj takich hałasów. To wyglądało jak gigantyczna poduszka powietrzna - wspomina jeden z pasażerów samolotu, który awaryjnie lądował na lotnisku w Kansas z powodu 'odpalenia' zjeżdżalni w trakcie lotu wewnątrz kadłuba. (wp)