Komentatorzy "Do Rzeczy" i "Polityki" nie zostawili suchej nitki na pytaniach, które Andrzej Duda zaproponował do referendum. - Pytanie o kwestie obronności czy pozycję prezydenta jest nieodpowiedzialne. Ludzie nie mają na to czasu. To jest nadużycie jak banki, które piszą małymi literami coś na umowach - twierdzi Jacek Żakowski. - Rzadko zdarza się, że pewnych rzeczy nie jestem w stanie zrozumieć w kategoriach racjonalnych. Te 15 pytań jest skrajnie niepoważnych. Część z nich jest absurdalna, inne są niejasne. Przykładem jest pytanie o wzmocnienie roli prezydenta, gdzie kompletnie nie wiadomo o co chodzi - mówi Paweł Lisicki.