programy
kategorie

Rekordowa liczba zakażeń. Emilewicz: to nie przez wybory

- Kampania nie przyczyniła się do gwałtownego wzrostu. Wybory też przebiegły w bezpieczny sposób - twierdzi minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, która była w piątek gościem programu "Money. To się liczy". Jej zdaniem nie tutaj należy szukać przyczyny zwiększonej liczby zachorowań. Przypomnijmy, że w czwartek i piątek padały rekordy pod tym względem - najpierw 615, później 657 wykrytych przypadków koronawirusa. - Wzrost zachorowań to ostatnie dwa tygodnie i konkretne ogniska, na przykład w zakładach pracy - mówi wicepremier Emilewicz. Szefowa resortu rozwoju zamierza najpierw rozmawiać z przedsiębiorcami, później natomiast przyjdzie czas na kontrole policji i innych służb oraz odpowiednie kary za nieprzestrzeganie obostrzeń.

Tranksrypcja:Pani premier, ale może w trzymaniu tego rygoru nie pomogła k...
rozwiń
Mieliśmy też słowa premiera, który mówi, że wirus jest w odwrocie i nie można się go bać. Były to słowa co najmniej niefortunne.
Panie redaktorze, ale jednocześnie widzimy, że kampania nie przyczyniła się do gwałtownego wzrostu, nie mieliśmy spotkań, po których mieliśmy jakieś peak-i zachorowań.
Także przypomnijmy, że wybory przebiegły w taki sposób, że po przeprowadzeniu wyborów nie mamy wzrostu zachorowań. Myślę, że to także jest ogromny sukces.
Z jednej strony dyscyplina wyborców, którzy cierpliwie wiele godzin czekali przed lokalami wyborczymi właśnie po to, aby utrzymywać zalecenia, utrzymywać stosowny dystans, więc tutaj nie mieliśmy wzrostu zachorowań.
Wzrost zachorowań widzimy, ale to są ostatnie dni ostatnie 2 tygodnie i widzimy, że tak jak powiedziałam na początku, to są konkretne ogniska i tam się musimy skoncentrować, zobaczyć, co się dzieje w tych miejscach.
Dlaczego tam wybuchają nowe, to są nowe ogniska zakażeń, czyli zakłady pracy. Stąd moje rozmowy w przyszłym tygodniu z przedsiębiorcami, aby egzekwować, aby sprawdzić jak są egzekwowane normy i obostrzenia.
I w następnym kroku odpowiednie służby i straże, które są do tego uprawnione, aby kontrolować - w tym także policję - abyśmy egzekwowali, no i karali za nieprzestrzeganie obowiązków.
Rozumiem. Czyli najpierw rozmowy w firmach, a później ewentualnie Inspekcja Pracy, Policja i mandaty?
Tak jest.
32 reakcje
2
30
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)