Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau rozmawiał we wtorek z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem. Przekonywał m.in., że "polska Konstytucja posługuje się biologiczną definicją płci oraz stoi na straży praw człowieka i zakazu wszelkiej dyskryminacji". Co na to lider Wiosny, europoseł Robert Biedroń? - Polska jest tak upokorzona w dyplomacji międzynarodowej, że pan minister Rau nie jest w stanie o niczym innym rozmawiać, tylko o takich farmazonach. Wszyscy się z tego śmiejemy, wiemy, że to jest głupie - komentował w programie "Tłit". - To jest o tyle poniżające dla Polski, że mówi to minister spraw zagranicznych. Przecież ten facet mógłby rozmawiać o realnym biznesie, o interesach gospodarczych, dotyczących bezpieczeństwa naszego kraju, o tym, jak zdobyć więcej szczepionek. A on gada z ważnymi politykami w USA o definicji płci biologicznej, opowiada jakieś frazesy - kontynuował. - Pewnie tam mają niezły brecht z naszego ministra. Ale chyba to poniżająca...
rozwiń