Z oficjalnego stanowiska Rosji wojska z okolic Kijowa wycofywane są z powodu toczących się rozmów pokojowych. Według prof. Piotra Grochmalskiego, dyrektora Instytutu Strategicznych Akademii Sztuki Wojennej, może być to medialny sposób na pokazanie, że katastrofa ich sił była rzeczywistym celem operacyjnym. – Cele polityczne nie zostały zrealizowane. Cele militarne także. Wojna stała się przewlekłym konfliktem i nic nie wskazuje na to, aby Rosja była w stanie zmobilizować i aktywnie wprawić do walki tak znaczące rezerwy, aby przesądzić jednoznacznie o operacji kijowskiej czy też, aby zrealizować ten cel, który wynika z zaangażowania potencjału militarnego – stwierdził ekspert. Dodaje, że na terenie Ukrainy działały głównie 35. i 36. Armia i to one "realizowały kierunek działań". – Mieliśmy do czynienia z przegrupowaniem sił. Wycofywaniem formacji 35. armii i to w pełnym wymiarze – tłumaczy specjalista. Podkreśla, że przerzucenie dwóch armii na odległość 10 tys....