rocznego za zeszły rok. Internet
zalewa co jakiś czas taka informacja o tym, kto wpada w drugi próg podatkowy. No to mniej
więcej dzisiaj wystarczy półtora pensji średniej polskiej, żeby w ten drugi próg
podatkowy wpaść. To jest dosyć zaskakujące czy normalne, jak patrzy się na przykład na inne kraje unijne?
W Polsce jest to istotny problem. W ogóle mamy
bardzo skomplikowany system podatkowy z bardzo dużą ilością wyłączeń, preferencji i
ulg. A jednocześnie jego parametry są zamrażane, co zwiększa dochody budżetowe. I właśnie zamrożenie
drugiego progu podatkowego sprawiło, że on całkiem zmienił swój charakter ekonomiczny. W momencie
jego wprowadzania ten drugi próg dotyczył osób czy dochodów blisko
powyżej trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia.
Czyli wówczas były to osoby naprawdę majętne,
zarabiające dużo powyżej tej średniej. A dzisiaj mamy de facto spłaszczenie. Wystarczy być
klasą średnią, żeby płacić podatek tak naprawdę od najbogatszych.
Dokładnie.
Zresztą ten sam problem dotyczy
kwoty wolnej. Koszt uzyskania przychodu co prawda podniesiono, ale wydaje mi się, że to
było pierwsze podniesienie od kilkunastu lat. Także łącznie przez, nawet w ciągu tych pięciu lat, te
zamrażanie parametrów
systemu
podatkowego zwiększyło dochody państwa. A
jednocześnie mamy cały czas szereg ulg i preferencji. Mamy preferencje dla twórców, mamy
mniej opodatkowane umowy zlecenie, w końcu mamy możliwość dla wielu podatników przejścia na liniowy
19% PIT. No i oczywiście w momencie kiedy ten drugi próg coraz niżej
sięga, to część podatników, która może, będzie wybierała inne rozwiązania.
Czyli będzie uciekała na przykład na 19%, czyli
zakładała firmę, nie płaciła tak dużo składek do ZUS, bo z tym to się mniej więcej wiąże
i uciekała w ten sposób od opodatkowania, optymalizowała się.
Zresztą tutaj jeszcze przedtem
zakładanie działalności opłacało się osobom o wyższych dochodach - barierę stanowił ten
ryczałtowy ZUS. Ale wprowadzenie małego ZUS-u, tej małej działalności gospodarczej sprawia,
że już przy niższych dochodach zaczyna być to podatkowo opłacalne.
Pamiętajmy, że ten mały ZUS jest tylko przez
2 lata, 2,5 roku.
Ale jeszcze jest też mała działalność gospodarcza, gdzie też te
składki są obniżone.
No tylko wtedy trzeba naprawdę niskie przychody wykazywać, żeby
się tam załapać.
Jeżeli jest to de facto przejście z etatu, to ten przychód równa się
de facto dochodowi. Pomimo usługodawcach.
A dzisiaj to się opłaca i widzi pan w statystykach,
danych, że właśnie w ten sposób się ucieka na działalność z etatu, żeby płacić mniejsze podatki?
Trudno wnioskować po pandemicznym roku oczywiście. Bo tutaj bardzo dużo działo się w gospodarce, ale
jeżeli porównamy dane za czwarty kwartał 2020 z czwartym kwartałem 2019,
to widać, że w gospodarce zmalała liczba osób na umowach o pracę, zmalała liczba umów zleceń,
a wzrosła liczba osób samozatrudnionych. Mówię
o osobach przez pryzmat ich ubezpieczenia emerytalnego
i rentowego, czyli właśnie jakie jest główne źródło ubezpieczenia.