programy
kategorie

Rząd pracuje nad alternatywą dla Zooma i Teams. Ekspert: mam umiarkowany zapał

- Fajnie, że podejmujemy próby stworzenia czegoś takiego, ale to nie będzie łatwe konkurować z takimi gigantami, jak dozbrojone w finanse spółki amerykańskie. Widziałem wiele ofert, w których autorzy są przekonani, że da się skopiować duży serwis z 10-20 tys. zł. Myślę, że nawet 20 mln zł to może być za mało, aby stworzyć coś, co będzie konkurencją. Więc nie patrzę z ogromnym zapałem na tę inicjatywę. Choć są państwa, jak Chiny, które dbają o to, aby były krajowe alternatywy – mówił w programie "Money. To się Liczy" Radosław Paklikowski, prezes MasterBorn

Tranksrypcja:Pojawia się pomysł polskiej platformy, która miałaby zastąpi...
rozwiń
Teamsy, między innymi Skype'a, między innymi platformy do nauki takie
jak Librus między innymi - ma się to nazywać SZPoN. Wierzy pan w to, że może powstać narodowa,
że się tak wyrażę, taka platforma IT do wymiany właśnie wiedzy, do komunikacji?
Myślę, że fajnie, że podejmujemy próby, natomiast to
nie będzie łatwe konkurować z takimi gigantami jak świetnie
dozbrojone w olbrzymie fundusze spółki amerykańskie, czy ogólnie zachodnie. Dużo
pieniędzy potrzeba na to? No bo słyszymy odpowiedzialnego za tę
sprawę Marka Zagórskiego, który twierdzi, że to jest kilka miesięcy i już będzie taki gotowy produkt
niemalże.
Ja widziałem tak wiele ofert, czy
są różne platformy, gdzie można zlecać wykonanie usług i jest wiele osób, które sądzą,
że da się skopiować Facebooka czy jakiś duży e-commerce'owy serwis o budżecie
10-20 tys. zł. Ja myślę, że tutaj nawet zamieniając
te pieniądze na 10-20 milionów, to wciąż są bardzo małe pieniądze i jednak niewystarczające,
żeby móc powiedzieć, że buduje się coś, co ma prawo konkurować z tak olbrzymimi gigantami, którzy wręcz są
monopolistami, więc myślę, że warto próbować, aczkolwiek studzę zapały, bo to będzie
bardzo trudne. No właśnie, mówimy tutaj o podróbkach,
można powiedzieć, tych międzynarodowych platform. Tylko, że może to jest jakieś wyjście, no
bo skoro one nie są monopolistami, to gdzieś państwo musi przejmować ich rolę albo może mniejsi biznesmeni, żeby
właśnie tworzyć jakąkolwiek konkurencję. Znaczy
ja nie mówię, że to jest złe działanie, czy to jest niewłaściwy kierunek, bo też możemy sobie zaobserwować sytuację
chociażby na rynku rosyjskim czy chińskim - tam jednak władze
lokalne dbają o to, żeby w razie czego mieć swoją lokalną, silną alternatywę, nad którą
jakąkolwiek kontrole jeszcze mają. Nie mi oceniać, czy to są, że tak powiem, mądre czy mniej
mądre działania, aczkolwiek widać, że na wschodzie takie próby
się podejmuje i myślę, że tutaj rosyjska
alternatywa Google, czyli Yandex ma się bardzo dobrze i w pewnych obszarach jest nawet bardziej innowacyjny
niż rozwiązania zachodnie. W skali
Polski to pewnie byłoby za mało, ale może w skali europejskiej to może jest błąd, że my nie mamy swoich swoich koncernów,
swoich firm, które by się w tym internecie na tyle dobrze odnajdywały, że byłyby przeciwieństwem dla tych głównie
amerykańskich koncernów. No to dzisiaj mówimy o podatku cyfrowym, mówimy o rozwiązaniach, które mają w pewien sposób zatrzymać
tych gigantów. Nie jest trochę za późno?
I tu myślę, że dotknął pan takiego kluczowego problemu, bo faktycznie wydaje mi się,
że rynek polski jest za mały, żeby zbudować coś się faktycznie dużego, konkurencyjnego,
natomiast gdyby już przejść na
skalę europejską - zupełnie
inna sytuacja. A nie jest już za późno? Tylko, że tutaj znów mamy... Tak, tak, pewnie jest już za późno i nawet
gdybyśmy przeszli na tutaj poziom europejski, to też pojawia się kolejny problem, na zasadzie - mamy
jednak w Europie kilkanaście języków, to rodzi problemy.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)