- Byliśmy w kontakcie ze sponsorami, ze względu na to, że oni pytali co się dzieje, bo wiedzieli, że dla nich ta sytuacja może grać na ich niekorzyść. Sporty ekstremalne są obarczone znacznie wyższym poziomem ryzyka. My doświadczyliśmy natłoku nieprawdziwych informacji. Próbowaliśmy gasić pożary wszędzie, czy to w sytuacji z Nanga Parbat, czy z Denisem Urubko - mówił w programie "Money. To się liczy" Michał Leksiński z Polskiego Związku Alpinizmu.