Maja Sablewska w swoim programie zajmuje się metamorfozami kobiet, które przeszły w swoim życiu przez traumatyczne wydarzenia. Sama lubi stawiać się również na równi z nimi, pojechała w końcu "tyłkiem po betonie" współpracując z Mariną i przeszła "mental detox". Zainspirowana swoją i innymi historiami kobiet w rozmowie z Dzień Dobry TVN stwierdziła, że czeka na 40-tkę, bo dopiero wtedy zacznie żyć naprawdę. "Mam 35 lat, czekam na 40-tkę. Wtedy kobieta zaczyna żyć. Do 40-tki kobiety robią wszystko dla innych, potem się budzą i robią wszystko dla siebie. Trochę są zniszczone przez życie, żyją stereotypami."