Co za mózg to napisał. Rozumiem, że jak się zje za dużo takiego gulaszu w wersji dla dorosłych, to można się narąbać.... Alkohol wyparuje z niego w krótkiej chwili po wlaniu piwa, nawet gdyby był to litr. A poza tym dymny warto się zdecydować czy te śliwki to maja być suszone, czy też wędzone bo to nie to samo (oczywiście wędzone dadzą zdecydowanie lepszy efekt, ale i tak na zdjęciu są suszone). Poza tym w długo gotowanym gulaszu, marchew nie zachowa kształtu jak na zdjęciach, o fasoli ze zdjęć nawet nie wspomnę. Oczywiście że każdy ma swój sposób na gulasz i trudno narzucać swe gusta, ale w krajach gulaszowych, większość kucharzy wie, że podstawą dobrego gulaszu (poza doborem mięsa) jest spora ilość cebuli przysmażonej na dobrym tłuszczu. Reszta to przyprawy. Uwielbiam kulinarne porady ludzi z WP wychowanych na chińskich zupkach, dla klonów zwykle jedzących poza domem, czujących paniczny lęk przed surowym kurczakiem z którym nie wiadomo co zrobić....

ale śliwki i piwo nie maja nic wspólnego z gulaszem węgierskim, w którym oprócz mięsa najważniejsza jest papryka... a nie jakieś warzywa i śliwki podlane piwem....

Przede wszystkim gulasz węgierski to zupa. I tyle w temacie drogi autorze. Lepiej se wypij tego Portera i zagryź tą śliwką. A gotowanie zostaw innym

zimowe szaleństwo w maju ?

nie tylko na zimowe, ale całoroczne szaleństwo ciała...I żaden gulasz mu nie pomoże.

Żenada,lepiej nic więcej nie pisz redaktorze ,gulasz węgierski to zupa, porównując treść ze zdjęciem kołowrotek w głowie się robi, składniki też dodałeś z kilku przepisow

Klikam na inny temat,pokazuje się inny.

osoba popisująca sie w WP kulinarnymi nowinkami /spróbuj, już ZAWSZE bedziesz tak gotował/ powinna sie sie troche dokształcić. Ten gulasz na zdjęciu z pewnością jest do wyrzucenia skoro liść laurowy nie został wyjety wczesniej

Przede wszystkim gulasz węgierski to zupa. I tyle w temacie drogi autorze. Lepiej se wypij tego Portera i zagryź tą śliwką. A gotowanie zostaw innym

ale śliwki i piwo nie maja nic wspólnego z gulaszem węgierskim, w którym oprócz mięsa najważniejsza jest papryka... a nie jakieś warzywa i śliwki podlane piwem....

zimowe szaleństwo w maju ?

nie tylko na zimowe, ale całoroczne szaleństwo ciała...I żaden gulasz mu nie pomoże.

Co za mózg to napisał. Rozumiem, że jak się zje za dużo takiego gulaszu w wersji dla dorosłych, to można się narąbać.... Alkohol wyparuje z niego w krótkiej chwili po wlaniu piwa, nawet gdyby był to litr. A poza tym dymny warto się zdecydować czy te śliwki to maja być suszone, czy też wędzone bo to nie to samo (oczywiście wędzone dadzą zdecydowanie lepszy efekt, ale i tak na zdjęciu są suszone). Poza tym w długo gotowanym gulaszu, marchew nie zachowa kształtu jak na zdjęciach, o fasoli ze zdjęć nawet nie wspomnę. Oczywiście że każdy ma swój sposób na gulasz i trudno narzucać swe gusta, ale w krajach gulaszowych, większość kucharzy wie, że podstawą dobrego gulaszu (poza doborem mięsa) jest spora ilość cebuli przysmażonej na dobrym tłuszczu. Reszta to przyprawy. Uwielbiam kulinarne porady ludzi z WP wychowanych na chińskich zupkach, dla klonów zwykle jedzących poza domem, czujących paniczny lęk przed surowym kurczakiem z którym nie wiadomo co zrobić....