między innymi jego związek i kontakty z przywódcą grupy przestępczej Maciejem C., pseudonim "prezes".
Daniel Obajtek zapowiadał oczywiście kroki prawne wobec Gazety Wyborczej, twierdząc
"dość pomówień, podejmuję kroki prawne". Tymczasem w sondażu Wirtualnej Polski na temat tego: "Według pani/pana
czy Daniel Obajtek powinien zostać na stanowisku?" ponad 26% pytanych
powiedziało, że powinien odejść ze stanowiska prezesa PKN Orlen, również nieco ponad 26%
twierdzi, że nie wie, nie interesuje się sprawą, a nieco ponad 25% twierdzi, że powinien pozostać na
stanowisku prezesa PKN Orlen. Która opcja, pani profesor, jest bardziej prawdopodobna? Czy
Daniel Obajtek nadal będzie cieszył się zaufaniem Jarosława Kaczyńskiego i pozostanie na tym stanowisku, i te wszystkie medialne
doniesienia nie zaszkodzą mu?
Jak widać opinia publiczna jest niezwykle podzielona i nie ma jednoznacznego stanowiska w
sprawie prezesa Orlenu. I oczywiście zapewne, gdyby głębiej sięgnąć do
tych badań, to one korelują sympatiami politycznymi. To znaczy opinia
wobec odejścia versus nie odejścia pana Obajtka jest skorelowana z tym, na kogo
respondenci głosowali w ostatnich wyborach czy kogo by teraz poparli. Dość długo ciągnie się
ten serial z panem prezesem Obajtkiem i zazwyczaj
jest tak, że jeśli jest taki kryzys wizerunkowy czołowego polityka czy
osoby publicznej z pierwszych stron gazet, to te efekt w sondażach widać szybciej.
Tutaj właściwie od kilkunastu dobrych dni mamy ciągle nowe
informacje i właściwie brak takiej intensywnej kontrofensywy.
Ta intensywna kontrofensywa to mogłaby być taka
dobrze zorganizowana konferencja prasowa z licznymi odpowiedziami na te właśnie kontrowersje
i różne pytania. Tego nie ma. Są jedynie takie szczątkowe stanowiska
związane z tym, że pan Obajtek poczyni
kroki prawne i tak dalej. To jest taka rozproszona komunikacja.
Pani profesor, pozwolę sobie przerwę. No właśnie,
dlatego Daniel Obajtek nie chce być transparentny, nie chce tego wszystkiego ujawnić, postawić kawę na ławę po prostu i
wyjaśnić wszystko, skoro twierdzi, że jest czysty, wszystkie interesy były robione zgodnie z prawem, to czemu
nie chcę tego ujawnić i pokazać, że nie ma nic do ukrycia?
To jest, panie redaktor, strategia na przeczekanie.
Strategia i samego pana Obajtka i strategia Prawa i Sprawiedliwości - na przeczekanie. Bo wiemy,
że rzeczywistość jest tak dynamiczna, zwłaszcza ta pandemiczna rzeczywistość, to oznacza, że być
może w jakimś momencie opinia publiczna naprawdę będzie interesowała się osobami
zakażonymi, zdolnością służby zdrowia do bycia
wydolną, a nie panem Obajtkiem. Czyli liczą
tutaj rządzący i sądzę, że pan prezes Orlenu również na to, że opinia publiczna na czym innym
skoncentruje swoją uwagę, inne będą priorytety w tej agendzie publicznej. A nie
interesy takie czy inne określone, tak czy inaczej, prezesa Orlenu.
I moim zdaniem ta strategia na przeczekanie na to, że opinia publiczna znudzi się rzeczywiście tą
kwestią, a zacznie się zajmować innymi ważnymi kwestiami, choćby również krytyką
rządu czy Ministerstwa Zdrowia w związku z pandemią, to moim zdaniem
to jest obliczone właśnie na taki efekt. Zmęczenia opinii publicznej tym tematem i zainteresowania
opinii publicznej czymś innym, na przykład nową koncepcją rozwoju czy też Nowym Ładem,
który jest oddalany w czasie. Mówię tutaj o premierze tego
nowego programu rządzących.