- Kilkudniowa wizyta Trumpa, która miała być w Polsce, jest zamieniona na półgodzinne spotkanie w hotelu. I tyle. Rozumiem, że tam zostanie podpisana deklaracja, która jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom co do zwiększenia kontyngentu wojsk amerykańskich. I jeszcze raz nasz pan prezydent usłyszy, że wizy za chwilę zostaną zniesione, choć nie jest to kompetencja prezydenta USA, tylko Kongresu - mówił Leszek Miller w programie "Tłit". Pytany, po co właściwie to spotkanie, odparł: "Żeby pan prezydent przyjechał do Polski ze szczerym uśmiechem i powiedział, że nasze stosunki z USA są świetne, bardzo dobre itd.".