programy
kategorie

Sprawa Sławomira Nowaka. Gorzki komentarz Michała Wosia. Padło nazwisko Mateusza Morawieckiego

"Nowak i Tusk śmieją nam się w twarz. Kasta III RP ma się dobrze" - napisał poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski po opuszczeniu aresztu przez Sławomira Nowaka. Jego słowa komentował w programie "Tłit" wiceminister sprawiedliwości z ramienia tego ugrupowania Michał Woś. - Zatrzymanie reformy wymiaru sprawiedliwości w połowie było błędną decyzją (...). Szuflady w ministerstwie sprawiedliwości są pełne ustaw. Jesteśmy w każdym momencie gotowi do radykalnej reformy wymiaru sprawiedliwości i oczekujemy tego, że jak najszybciej będzie można tę reformę zrealizować - oznajmił Woś. Pytany o powody zatrzymania reformy wskazał, że "pan premier dostał misję poprawy relacji z UE i tę misję realizuje z takim efektem, jaki mamy". Woś odniósł się również do wpisu wiceszefa MSZ Pawła Jabłońskiego, który stwierdził: "Trudno zrozumieć, dlaczego w tak ważnej sprawie przez ponad rok (...) nie dało się przeprowadzić wszystkich czynności dowodowych, przesłuchać świadków,...

rozwiń
Tranksrypcja:"Prokuratura" - i tutaj zacytuję teraz pytania wiceministra ...
rozwiń
dowodowych, nie przesłuchała świadków, nie zabezpieczyła dowodów czy zamknęła śledztwa i napisała aktu
oskarżenia". Dlaczego tego prokuratura nie zrobiła w sprawie Sławomira Nowaka, panie ministrze? Jestem
zdumiony tym komentarzem pana ministra Jabłońskiego, bo pan minister Jabłoński nie jest prokuratorem,
nie ma dostępu do akt śledztwa i nie wie, co prokuratura zrobiła. Stawianie tez, że nie przesłuchała świadków, że
nie przesłuchała, nie wykonała czynności, jest śmieszne po prostu, bo to jest nieprawda z
tej wiedzy, którą przekazał wczoraj prokurator generalny. Jeszcze nawiążę do tego, bo pan Jabłoński odpowiedział Januszowi Kowalskiemu,
zamieścił taki wątek na Twitterze i pisze Paweł Jabłoński, bliski współpracownik premiera Mateusza Morawieckiego,
pisze: "Jakość pracy prokuratury przez te wszystkie lata pozostawia wiele do życzenia".
No i stawia się groźnie brzmiące zarzuty, ale tak naprawdę tych spraw nie doprowadza
się do końca. I Paweł Jabłoński twierdzi, że to jest kompromitujące i groźne dla państwa. Jak pan się do tego odniesie w kontekście sprawy Sławomira
Nowaka między innymi?
Że pan Jabłoński się w sposób daleko idący myli. Zresztą z Pawłem, wchodząc na prywatny grunt,
właściwie jesteśmy kolegami z jednej ławki, sąsiadami z jednego miasta, więc w ramach prywatnych relacji
często wymieniamy też tego rodzaju poglądy i w sposób bardzo daleki się myli. Bo nie zna, jeszcze raz powtórzę, akt
śledztwa. Gadanie o tym, mówienie o tym, że nie zostali przesłuchani świadkowie jest bzdurą. Rację ma w tym, że nie został sporządzony akt
oskarżenia, bo lepiej mieć akt oskarżenia, który będzie aktem pełnym po to, żeby postępowanie
sądowe już potem bardzo szybko przeprowadzić, niż mieć akt oskarżenia, który by
musiał być potem w jakiś sposób uzupełniany chociażby decyzjami czy w ramach postępowania karnego,
gdyby cokolwiek nowego się pojawiło. Ale prokuratura działa skutecznie i prokuratura właśnie nie
robi tak, jak robiła do '15 roku, do '16, czyli im szybciej umorzyć, tym tym lepiej, sprawa załatwiona i lepiej
wygląda w statystykach. Tylko bardzo dokładnie prowadzić swoje śledztwa po to, żeby postępowania karne sądowe były
szybkie. I taka jest prawda, bo to pokazują statystyki. Nawet w czasach pandemicznych, statystyki karne,
postępowań karnych po prostu są sprawniejsze i lepsze. I to jest dowód na skuteczność prokuratury. Na końcu Sławomir
Nowak wychodzi na wolność z aresztu, a Janusz Kowalski pisze "Nowak i Tusk śmieją nam się w twarz. Kasta III RP ma
się dobrze". Czy to świadczy o sukcesach prokuratury pana zdaniem, panie ministrze?
Nie, to świadczy o tym, że zatrzymanie reformy wymiaru sprawiedliwości w połowie było błędną decyzją. A została ta reforma zatrzymana na kanwie relacji z Unią Europejską. To dlaczego ją zatrzymaliście, panie ministrze?
Jest pan ministrem rządu Prawa i Sprawiedliwości, który rządzi od 2015 roku. Pan mówi o tym, że reformy w wymiarze
sprawiedliwości są zatrzymane. Dlaczego je zatrzymaliście w takim razie i czy z tego powodu politycy za to odpowiedzialni nie powinni
podać się do dymisji?
To była decyzja polityczna z 2018 roku. Między innymi Paweł Jabłoński uczestniczył w tej poprawie relacji z
Unią Europejską, pisząc nowe ustawy, kolejne ustawy sądowe, był inicjatorem tego spotkania, kiedy z
kwiatkami do pani pierwszej prezes, pani Gersdorf pan premier Morawiecki się udał. I mamy tego efekty. Znaczy szuflady
w Ministerstwie Sprawiedliwości są pełne ustaw, jesteśmy w każdym momencie gotowi... Ale kto jest ministrem sprawiedliwości? Przecież nie Paweł Jabłoński, tylko Zbigniew Ziobro. ...do radykalnej zmiany wymiaru sprawiedliwości i oczekujemy
tego, że jak najszybciej będzie można tę reformę wymiaru sprawiedliwości zrealizować. Zbigniew Ziobro jest liderem Solidarnej Polski, partii, która współtworzy koalicję, panie ministrze. Natomiast to były decyzje polityczne
z 2018 roku, że zatrzymaliśmy się w połowie. Dlaczego zatrzymaliście się w połowie? Przecież Zbigniew
Ziobro jest jednym z najsilniejszych ministrów w tym rządzie, liderem koalicyjnej partii. Dlaczego zatem te reformy zostały wstrzymane?
Odpowiadam, panie redaktorze, już kilka razy. Decyzje polityczne kierownictwa państwa były takie, że pan premier dostał
misję poprawy relacji z Unią Europejską. Czyli kogo? Kierownictwo państwa, czyli kto? Mateusz Morawiecki, Jarosław Kaczyński? Rozumiem, że Jarosław Kaczyński,
który mówi o słabości wymiaru sprawiedliwości - co, no jakby krytykuje sam siebie?
Nie, pan premier dostał misję poprawy relacji z Unią Europejską i jak widać tą misję
realizuje z
takim efektem jaki mamy.
3 reakcje
0
3
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)