Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka nie kryje braku sympatii do Donalda Tuska. - Zrobił dużo złego dla Polaków. 21 razy podwyższył podatki w ciągu ośmiu lat swoich rządów, dlatego uważam, że jest szkodnikiem - podkreślił w programie WP "Tłit". Ocenił nie tylko jego pracę jako premiera, ale też na stanowisku szefa Rady Europejskiej. - Nie robi nic dobrego dla Polski. W ogóle nic nie robi. Gdyby chciał wykorzystać swoją obecną pozycję, to by mógł. On jest na totalnej wojnie z Jarosławem Kaczyńskim, a ja bym chciał żebyśmy ją przeskoczyli. Chciałbym, by ci panowie odeszli - na zasłużoną bądź nie - emeryturę i żeby nastąpiła zmiana pokoleniowa w polskiej polityce. Żeby młodsi ludzie mieli coś do powiedzenia. Tym panom, których oglądamy od 28 lat na ekranach telewizorów czy w internecie, już dziękujemy - podkreślił Tyszka. Przyznał, że obejrzał wywiad z Tuskiem, w którym ten zapowiedział, że nie idzie na emeryturę. - To 40 minut, których nikt mi nie zwróci. Niczego...
rozwiń