- My przede wszystkim stosujemy rozum. Ważymy różne rzeczy, tak jak było w przypadku protestów, gdzie policja interweniowała w zasadzie tylko przy oczywistych przypadkach łamania prawa, gdzie dokonywały się akty wandalizmu, przemocy. Mimo że te protesty nie były spójne z przepisami epidemicznymi, nie było interwencji - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski w programie "Money. To się liczy", pytany, czy 11 listopada przy starciu Strajku Kobiet i Marszu Niepodległości wchodzi w grę np. wstrzymanie ruchu pociągów do Warszawy lub inne rozwiązania siłowe. Dopytywany, kiedy rząd straci cierpliwość do protestów, odparł: "Pytanie zasadnicze, kiedy pandemia zacznie się rozwijać tak, że będziemy musieli robić wszystko, aby nad tym zapanować".