"Jeśli ograniczymy protesty, ocalimy istnienia ludzkie" - powiedział podczas środowej konferencji premier Mateusz Morawiecki. Michał Boni, ekspert w Radzie Konsultacyjnej Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, rozumie zagrożenia, jakie niosą protesty, ale twierdzi, że szef rządu stosuje pewnego rodzaju szantaż, że to przez osoby manifestujące wszyscy będą chorzy. Były europoseł uważa, że "to nie jest tak, że premier zaapeluje i ludzie się cofną". Według Boniego gniew wywołany przez tę władzę jest tak silny, że nie można stosować tak prostego zabiegu retorycznego. Według eksperta trzeba zacząć zastanawiać się, gdzie można się wycofywać. Zaznacza jednak, że emocje w sieci nie są tak mocno widziane jak na ulicy. Dodaje, że władze zrobiły wiele złego, nie tylko jeśli chodzi o wyrok TK, ale też w kwestii mediów publicznych czy RPO. - Guzik mnie obchodzi Kaja Godek i Odro Iuris, niech premier się opamięta - podsumowuje polityk.