programy
kategorie

Strajk Kobiet. Michał Boni: Mateusz Morawiecki stosuje szantaż na protestujących

"Jeśli ograniczymy protesty, ocalimy istnienia ludzkie" - powiedział podczas środowej konferencji premier Mateusz Morawiecki. Michał Boni, ekspert w Radzie Konsultacyjnej Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, rozumie zagrożenia, jakie niosą protesty, ale twierdzi, że szef rządu stosuje pewnego rodzaju szantaż, że to przez osoby manifestujące wszyscy będą chorzy. Były europoseł uważa, że "to nie jest tak, że premier zaapeluje i ludzie się cofną". Według Boniego gniew wywołany przez tę władzę jest tak silny, że nie można stosować tak prostego zabiegu retorycznego. Według eksperta trzeba zacząć zastanawiać się, gdzie można się wycofywać. Zaznacza jednak, że emocje w sieci nie są tak mocno widziane jak na ulicy. Dodaje, że władze zrobiły wiele złego, nie tylko jeśli chodzi o wyrok TK, ale też w kwestii mediów publicznych czy RPO. - Guzik mnie obchodzi Kaja Godek i Odro Iuris, niech premier się opamięta - podsumowuje polityk.

6 reakcji
2
3
1
Podziel się
Komentarze (1)
04-11-2020
Wawiak
A mnie guzik obchodzi zdanie TW. Już mógłby mieć choć tyle przyzwoitości, by po tym, co zostało ujawnione, zniknął ze sceny politycznej. Gdyby sam wcześniej ujawnił -...Czytaj całość
zobacz więcej komentarzy (1)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(1)
Wawiak
3 lata temu
A mnie guzik obchodzi zdanie TW. Już mógłby mieć choć tyle przyzwoitości, by po tym, co zostało ujawnione, zniknął ze sceny politycznej. Gdyby sam wcześniej ujawnił - miałbym dla niego autentyczny szacunek, a tak, to ten pan nie jest żadnym autorytetem. Ktoś go mógł ileś lat trzymać na smyczy i zmuszać do podejmowania szkodliwych decyzji. Pytanie gdzie, jak i komu przez to zaszkodził.
Najnowsze komentarze (1)
Wawiak
3 lata temu
A mnie guzik obchodzi zdanie TW. Już mógłby mieć choć tyle przyzwoitości, by po tym, co zostało ujawnione, zniknął ze sceny politycznej. Gdyby sam wcześniej ujawnił - miałbym dla niego autentyczny szacunek, a tak, to ten pan nie jest żadnym autorytetem. Ktoś go mógł ileś lat trzymać na smyczy i zmuszać do podejmowania szkodliwych decyzji. Pytanie gdzie, jak i komu przez to zaszkodził.