W środowy wieczór miał miejsce kolejny protest Strajku Kobiet. Na demonstracji w Warszawie nie zabrakło jednej z liderek ruchu Marty Lempart. Aktywistka w rozmowie z reporterem Wirtualnej Polski Klaudiuszem Michalcem skrytykowała działania policji. Funkcjonariusze podczas demonstracji użyli m.in. gazu łzawiącego w stosunku do manifestujących osób. - Policja oczywiście bardzo wybiórczo się zachowuje, czyli kiedy ja stanęłam im na drodze, to panowie policjanci - widać, że rozkazy są stricte wyraźne, nie wolno mnie dotykać - więc tylko mnie przewrócili i gaz na mnie poleciał, natomiast zapakowali 17-letniego chłopaka do radiowozu - relacjonowała Lempart. Podkreśliła, że zachowanie policji to "wstyd". - Leciał gaz, ludzie są bici, wiadomo, to co zwykle - stwierdziła. Dostało się też prezesowi PiS. - Kaczyński wychodzi na głupka z tym ściganiem nas - powiedziała aktywistka.