W ostatnich latach Piotrowi Stramowskiemu z mało znanego aktora teatralnego udało się awansować na pierwszoligowego celebrytę. Stało się to głównie za sprawą kontrowersyjnego reżysera - Patryka Vegi, który od kilku lat angażuje go w prawie każdy swój film. Piotrek nie ukrywa, że bardzo ceni sobie Patryka, a w jednym z wywiadów wyznał, że to właśnie on pomógł mu obudzić „zwierzę, które całe życie w sobie tłamsił”. Dlatego zdaje się, że obecnie aktor czuje się zobowiązany, aby przyjmować proponowane przez reżysera role i przyjął również tą w najnowszym filmie "Plagi Breslau".W związku z tym, Stramowski pojawił się na premierze filmu swojego mentora. Zachował się jak na prawdziwą gwiazdę kina przystało, zrobił szybko kilka zdjęć z fanami, cyknął sobie samotne selfie w korytarzu i odjechał swoim drogim samochodem. Zobaczcie.