to nadal jest zabójca bardzo dużej grupy ludzi? Jak to w tej chwili wygląda o tej porze roku?
Od początku sezonu grzewczego, czyli mówimy od października, to już jest ponad 2300 interwencji straży
pożarnych w
związku z emisją tlenku węgla właśnie w naszych budynkach mieszkalnych, czyli piecyk
gazowy, piecyk na węgiel czy kominek. Przestrzegamy właśnie przed cichym zabójcą,
czyli czadem, bo tego gazu nie widać, nie słychać, nie czuć. Ważne, abyśmy mieli podstawowe
przeglądy, czyli instalacja gazowa, przewody wentylacyjne, przewody kominowe i
dbajmy o nasze urządzenia grzewcze, bo one jak każde inne urządzenie wymaga konserwacji, wymaga sprawdzenia zgodnie
z instrukcją użytkowania. Zaprośmy kominiarza po to, żeby sprawdził
właśnie przewody wentylacyjne czy wyczyścił komin. To jest obowiązek właściciela i zarządcy. I tutaj
nie ma żadnego tłumaczenia, że ktoś nie wykonał tych przeglądów, bo to jest podstawa naszego bezpieczeństwa, to jest takie ABC
bezpieczeństwa domowego. Do tego warto mieć czujkę dymu lub czujkę tlenku węgla w domu, domową
czujkę na baterię. Jest to niewielkie urządzenie, kosztuje około 100 zł, a producent gwarantuje prawidłowe funkcjonowanie
od 5 do nawet 10 lat, więc to jest jednorazowy koszt na poziomie około czterech, pięciu groszy
dziennie za nasze bezpieczeństwo, bezpieczeństwo naszych bliskich i rodziny. Więc warto mieć czujkę tlenku węgla czy czujkę dymu,
żeby ostrzegała nas przed pożarem, przed tlenkiem węgla. Takie urządzenie monitoruje
powietrze przez 24 godziny na dobę. Więc my zajmujemy się naszymi zwykłymi sprawami codziennymi, a
czujka tlenku węgla czy czujka dymu czuwa i ostrzega nas przed niebezpieczeństwem.
I może uratować bardzo często
nasze życie.