Zakopane od dawna jest nazywane zimową stolicą Polski. Nic więc dziwnego, że co roku tłumy turystów właśnie na Podhalu spędzają sylwestra. O gorącej zabawie pełnej ludzi i muzyki w tym roku możemy zapomnieć. Miasto wraz z TVP nie planuje na razie żadnej większej sylwestrowej imprezy. To oznacza, że w Zakopanem prawdopodobnie nie usłyszymy Zenka Martyniuka czy Maryli Rodowicz. Na domiar złego hotele i pensjonaty mają być w tym okresie – zgodnie z wytycznymi rządu – zamknięte. Przedsiębiorcy są załamani, bo – jak podkreślają – zawsze to był najbardziej gorący okres w roku. – Chyba takiego sylwestra to najstarsi górale nie widzieli i chyba będą długo go wspominać, jeżeli ziszczą się prognozy – mówi Elżbieta Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Hotelarze już załamują ręce, bo codziennie telefony się urywają. Turyści odwołują rezerwacje. – To będzie nie do odrobienia, to będzie dramat. Wiele firm upadnie, wiele osób zostanie zwolnionych – zauważa...
rozwiń