\-W pierwszej kolejności szczepimy tych, którzy są najbardziej narażeni na transmisję zakażenia oraz powikłania, które mogą powstać w wyniku zakażenia. Dodaje również, że w grupach 30-40 latków, nieobciążonych żadnymi chorobami współistniejącymi, często dochodzi do bezobjawowego przechodzenia koronawirusa. Biorąc pod uwagę, jak inne kraje kwalifikują grupy z pierwszeństwem do szczepienia, to przyjęta kolejność wydaje się być rozsądna i te osoby będą szczepione w ostatniej kolejności. \- Wszystko zależy od tego jaka będzie dystrybucja szczepionki i w jaki sposób zorganizujemy kadry medyczne, żeby zaczęły szczepić. Być może po pierwszym roku szczepienia, gdy wyszczepimy tych najbardziej zagrożonych, w następnym roku dołączą do nas inne grupy. Krajewski zauważa, że przez ten rok szczepień na koronawirusa, kadra medyczna może się powiększyć. Osoby, które obecnie nie mają uprawnień do przeprowadzania szczepień, np lekarze innych specjalności, rezydenci i stażyści...
rozwiń