Że połowa personelu placówki?
Tak.
Myślę,
że nie docenia Rosjan dzisiejszych.
Trzy czwarte zatem.
Ja bym wyszedł z założenia, że cała ambasada rosyjska w
niektórych krajach działa na rzecz wywiadu w takiej czy innej formie.
Nie, ale bardziej poważnie ujmując, myślę, że w różnych krajach różnie to jest, w zależności
od tego, jakie Rosja ma interesy. Ale z całą pewnością duża część personelu dyplomatycznego rosyjskich ambasad
to są kadrowi oficerowie wywiadu.
Dobrze,
a to jest generalnie prawda, że bardzo często oficerowie wywiadu jakby
pracują na dwóch etatach, to jest taka typowa historia, że jestem niby dyplomatą, ale tak naprawdę właśnie realizuję
zadania z innej centrali?
Nie, szpiegiem się jest, a tylko się udaje dyplomatę. Tak że to oni
są zawodowymi oficerami wywiadu, a tylko udają dyplomatów. Oczywiście wykonują
pewne czynności dyplomatyczne.
Dla pozoru, mhm.
No nie dla pozoru, także wypełniają pewne czynności, które są
przypisane stanowisku, które zajmują w ambasadzie. Muszą to robić, prawda.
Natomiast ich podstawowym zajęciem jest szpiegowanie.
No dobrze, mówił pan o tym, że
to zależy pewnie od tego o jakiej ambasadzie, w jakim kraju mówimy. No nie będę ukrywał, panie Vincencie, że mnie trochę bardziej od innych krajów
Polska interesuję. Gdyby miał pan tak strzelać, to co by pan powiedział o rosyjskiej ambasadzie w Warszawie?
Wie pan, ta obsada kadrowa szpiegów w ambasadach, jak
już powiedziałem, jest dostosowana do znaczenia kraju, jakie
ono, jakie ma w polityce rosyjskiej, więc myślę, że Polska
odgrywa bardzo ważną rolę dzisiaj, bardzo ważną rolę w polityce Rosji, w stosunku
do Unii Europejskiej. W związku z tym typuję na bardzo wysoki odsetek szpiegów pod przykryciem dyplomatycznym
w Warszawie. Ale jaka jest dokładnie liczba lub mniej więcej, to na pewno wie nasz kontrwywiad.
No, trzymam za to kciuki, żeby bardzo precyzyjnie takie informacje posiadali. Kontrwywiad zajmuje się tym, żeby pilnować oficerów
obcego wywiadu, prawda, i wiedzieć, że to oni właśnie i czym dokładnie się zajmują.
Dokładnie tak.
I myśli pan, że w Polsce pilnują tego idealnie.
No, mam nadzieję, że tak jest.