Spór o imigrantów na linii Mińsk-Wilno zaostrza się. Premier Litwy Ingrida Szimonyte stwierdziła, że Białoruś celowo ściąga imigrantów z Bliskiego Wschodu, którzy następnie przedzierają się na terytorium Litwy i tym samym Unii Europejskiej. - Mińsk na tym zarabia. Ci nieszczęśnicy płacą po kilka tysięcy dolarów za możliwość dostania się do Unii Europejskiej – tłumaczył w programie Newsroom Włodzimierz Cimoszewicz, europoseł. – Po drugie Białoruś chce zrobić kłopot Litwie, bo ta bardzo zaangażowała się w poparcie opozycji białoruskiej w trakcie ubiegłorocznych psuedowyborach prezydenckich – dodał były premier. Jak podkreśla, prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka próbuje zniechęcać Unię Europejską do interesowania się tym, co dzieje się w jego kraju. Od stycznia litewską granicę od strony Białorusi próbują pokonać setki imigrantów – głównie z Iraku, Syrii i krajów Afryki. Na miejsce ściągane jest wojsko i stawiany jest płot wzdłuż granicy z Białorusią.