jeszcze ściągnąć? Myśli pan, że to byłby dobry ruch, jest na to szansa?
Nie, wie pan co, my
mamy zadania dla Joanny Muchy niż zadania dywersyjne.
A jakie?
Joanna
jest bardzo dobrą specjalistką w zakresie ochrony zdrowia, ma zresztą z tego doktorat, będzie nas w tym
wspierać bardzo mocno. Natomiast jej zadania dzisiaj są ściśle, że tak powiem,
włączone w budowanie tego naszego przekazu programowego, siły politycznej też, bo to jest osoba z olbrzymim doświadczeniem, więc od razu weszła
bardzo mocno w nasze struktury i bardzo się z tego cieszę. Cieszę się też, jak się w nich odnajduje. Natomiast co do telefonów, to
wie pan, na razie częściej jest tak, że, nie wiem, jak długo to będzie, ale dzwonią do nas, tak,
dzwonią, chcą rozmawiać, chcą pytać, testują, sprawdzają...
Ludzie z Platformy, tak?
Też, co tu
dużo ukrywać.
A z PiS-u?
Z okolic tak.
Z Porozumienia bardziej?
Ze Zjednoczonej Prawicy mamy takie sygnały, może nie rozmowy,
ale mamy takie sygnały. Wydaje mi się, że możemy spodziewać się w
najbliższych tygodniach jakiś ruchów po tej stronie, tam się bardzo dużo dzieje, niby to jest wszystko takie, powiedziałbym,
nieruchome i wydaje się, że jest stagnacja, ale te ruchy tektoniczne tam bardzo pracują. Proszę pamiętać, że jest to
środowisko skupione wokół byłego ministra Ardanowskiego, które chyba wciąż jeszcze cały
czas jest w procesie negocjacji, co dalej ze sobą począć. Sporo się dzieje. Natomiast na razie
wyszliśmy z okopów, mam wrażenie, że ten Sejm i w ogóle ta cała polityka na jesieni, tak o tym zresztą mówiłem, że to było jak
w czasie I Wojny Światowej, że wszyscy siedzą w okopach miesiącami, raz na jakiś czas ktoś się wychyli, odda jeden strzał a później
się chowa. Teraz już z tych okopów zaczyna być wysyłanych coraz więcej parlamentarzystów, widać chyba, że wiosna się zbliża i
wraz z tym, z tą eskalacją, bo chyba należy jej się spodziewać, ludzkiego gniewu, napięcia, zmęczenia tym,
co się działo w ciągu ostatnich 12 miesięcy w związku z pandemią, dojdzie też do jakiś ruchów politycznych.