Znaczy w sumie około 1000. I żadnego pracownika pan nie zwolnił? Nie. Z tym, że jest, wie pan mamy taką sytuację - większość naszych pracowników to są studenci.
W związku z zamknięciem uniwersytetu, oni pojechali do domu. Myśmy starali się utrzymać z nimi kontakt przez wideokonferencje.
Ale oni są u rodziców gdzieś na prowincji w większości, no więc ich zwołujemy. Oni też nie mogą przyjechać w ciągu 1 dnia.
Wielu z nich powypowiadało swoje mieszkania, które wynajmowali w Warszawie i w ogóle sam ten proces budowania kawiarni, przemeblowania.
Przekształcenia tego personelu do tych nowych przepisów. Myśmy otwarli wczoraj 12 kawiarni i teraz co 2 dni planujemy 8, 10 - coś takiego.
Ale zwalniać pan rozumiem, że nie zamierza? Nie. I podtrzymuje pan to? A tarcza finansowa, tarcze antykryzysowe pomagają?
My nie możemy się jeszcze dobrać do tej tarczy finansowej. Co to znaczy? Wie pan, to znaczy, że Polski Fundusz Rozwoju, nagle 1 maja, nie informując, zmienił warunki kwalifikacji przedsiębiorstw.
Pan jest rozumiem, że tą dużą firmą, tą powyżej 250 pracowników. No więc właśnie. Czy jesteśmy dużą?
Bo według tych kwalifikacji niektórych jesteśmy dużą. Według kwalifikacji innych jesteśmy średnią.
I teraz jest problem czy my jesteśmy jednostką jak gdyby niezależną i liczy się tylko nas?
Czy bierze się pod uwagę całą sieć Caffe Nero, która jest naszym partnerem biznesowym na świecie?
A to jest 1100 kawiarni w wielu innych krajach. Czy bierze się też naszą piekarnię?
Gdzie jest ten sam układ właścicielski, ale ona jest firmą niezależną jak gdyby.
No i zmuszeni byliśmy zatrudnić bardzo drogich ekspertów, żeby nam to przebadali, jak to zakwalifikować, zanim to podanie złożymy.
I eksperci rozumiem, że wezmą mniej-więcej jaki procent tego co pan może dostać? To zależy. Ale to jest 5%, 10% czy więcej? Nie no nie wiem.
My właśnie nie chcieliśmy się umawiać na procent, tylko na wynagrodzenie godzinowe, bo dla eksperta to nie powinno zająć tyle godzin. Dla nas to jest puszcza nie do przebicia.