Terlecki. Wicemarszałek Sejmu powiedział wprost, że wpływ na to miały między innymi słabo przygotowane ustawy
ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości.
Kolejna wojna w koalicji?
Na końcu to ostatnie zdanie to ja się całkowicie zgadzam, te ustawy były dyletanckie,
które reformowały wymiar sprawiedliwości. I w ogóle te reformy to nie były reformy, a były deformy ze strony Ziobry.
Natomiast one psuły wymiar sprawiedliwości, one niczego nie naprawiały.
To było tylko przejęcie wymiary sprawiedliwości, żeby stał się polityczny,
żeby służył interesom Ziobry i PiS-u. Natomiast
Terlecki miał na myśli coś innego. Bo on uważa, że Ziobro
nie zrobił tego przejęcia sądu w sposób dostateczny. On by chciał, żeby każdy
sędzia, który nie orzekł po jego myśli, był od razu represjonowany.
Mamy do czynienia naprawdę z ludźmi, którzy kompletnie zatracili się, stworzyli
system autorytarny, chcą
zawładnąć również sądami powszechnymi, sędziami.
A na szczęście jeszcze w Polsce mamy niezawisłych sędziów i
mamy ludzi walczących o podstawowe gwarancje dla wolności obywatelskiej.
Tu od razu chcę dodać - tylko proszę, żebym
był dobrze zrozumiany.
Ja już w roku 2000, od
początku roku 2000, a nawet roku 2011 w ramach
takiego forum debaty publicznej u prezydenta Komorowskiego przygotowałem projekt reformy wymiaru sprawiedliwości.
Ona szła zupełnie w innym kierunku. Totalnie.
Jednym z elementów tej reformy, żeby poprawić funkcjonowanie sądów, była chociażby kontradyktoryjność,
którą wprowadziliśmy w 2014 roku, a która - nie, przepraszam, 1 lipca 2015
roku - a która już w pierwszej połowie 2016 roku została odrzucona
przez Ziobro i jego akolitów.
No i panie mecenasie, widzimy, że to prehistoria. Ale
może w tym wszystkim chodzi jeszcze o to...
Ale jaka prehistoria? Dzisiaj jesteśmy w stanie totalnego kryzysu
system, systemu stworzonego przez Ziobrę i Kaczyńskiego. Mamy chaos, mamy dwutorowość.
To nie jest historia. Jesteśmy krajem...
Oczywiście, ale wszystkie tamte rozwiązania. Ale panie mecenasie, z drugiej strony nieczęsto się zdarza, żeby
koalicjant o projektach
koalicjanta mówił, że w zasadzie nic nie dały.
Bo tu mamy w tej chwili politykę. Ziobro jest u Terleckiego i w PiS-ie u Kaczyńskiego na cenzurowanym.
Tak że Ziobro teraz będzie krytykowany. Ziobro
będzie odsądzany. Ja w ogóle uważam, że to jest już wyraz mentalności Terleckiego,
który jak się Kaczyński schował, jest wyrazicielem jego poglądów.