programy
kategorie

"To kuriozalne". Marcin Kierwiński zdumiony słowami Jarosława Gowina

Jarosław Gowin przyznał w rozmowie z "Do Rzeczy", że ma "zupełnie inną" wizję reform niż Zbigniew Ziobro. Zaznaczył jednak, że rząd musi działać solidarnie. - To bardzo charakterystyczne dla Jarosława Gowina. Jest jednocześnie za i przeciw. Dla mnie to kuriozalne, że wicepremier mówi: nie zgadzam się, to zmiany skandaliczne, ale ponieważ mam funkcję, to będę je popierał (...). Na zawsze przejdzie do kanonu bycia politykiem, który dla interesów jest w stanie poświęcić własne wartości - komentował Marcin Kierwiński (PO) w programie "Tłit".

Tranksrypcja:Cytat z pana ministra Ziobry: "Musimy przeprowadzić zmiany w...
rozwiń
Widać tutaj dużą determinację jednak z chyba najbardziej wpływowej dzisiaj partii w obozie Zjednoczonej Prawicy.
Widać tą determinację, ale pytanie czemu ta determinacja ma służyć? Bo coraz mocniej, po tym tweecie zresztą bardzo mocno to widać, że chodzi o to, aby zapewnić sobie bezkarność.
Aby zapewnić sobie bezkarność także wtedy, gdy przegrają wybory. Aby nikt nie mógł osądzić tej niegodziwości, tego co robią.
To politycy chcą sobie zapewnić bezkarność? Tak, obóz Zjednoczonej Prawicy, także pan minister Ziobro chcą sobie zapewnić bezkarność.
Ale jak to w praktyce może wyglądać? Państwo potencjalnie przejmiecie władzę, będziecie chcieli postawić ludzi przed Trybunałem Stanu, być może jakieś akty oskarżenia.
Jedno, co deklaruję, to, że każdy... I oni chcą się obronić przed tym? Jedno, co deklaruję, to każdy kto złamał polskie prawo, będzie odpowiadał przed polskimi sądami.
A jak to wygląda w praktyce? No, proszę zwrócić uwagę, jak to wygląda teraz. Gdy sprawa dotyczy ważnego polityka PiS-u, prokuratura tej sprawy praktycznie nie sprawdza.
Prokuratura tej sprawy nie bada. Albo te sprawy są badane bardzo opieszale. Tych przypadków można mnożyć, ale to znowu jest kwestia dwóch wież, to jest kwestia finansowania Solidarnej Polski.
Każda wielka afera PiS-u jest zamiatana pod dywan. To jest robione na etapie prokuratury. Pan Ziobro, pan Jaki, pan Kaczyński doskonale wiedzą, że żeby być całkowicie bezkarni, potrzebują jeszcze sądów.
Czyli ja rozumiem ta odpowiedzialność, o której pan mówi - ja pytałem o praktykę właśnie - będzie polegała na tym, że jeśli w cudzysłowie i mówiąc bardzo skrótowo, odzyskacie prokuraturę.
Czy nadzór nad wymiarem sprawiedliwości, to będą wysyłane wnioski do prokuratury właśnie, która będzie się następnie zajmować politykami obozu władzy?
Jeżeli Polacy odzyskają kontrolę nad prokuraturą - tak. To wszystkie te sprawy, które są bulwersujące społecznie, które teraz zostały umorzone, bądź od wielu lat nic z nimi się nie dzieje, będą kontynuowane.
Będą kontynuowane tak, jak przeciwko każdemu, zwykłemu obywatelowi. Nie ma świętych krów. Bo dziś politycy PiS-u chcą być świętymi krowami, które są wyjęte spod polskiego prawa.
Z jednej strony Borys Budka mówi o tym, że ci sędziowie - no, dzisiaj takim symbolem jest pan sędzia Paweł Juszczyszyn, którzy przeciwstawiają się obecnej władzy, za co są karani dyscyplinarnie i tak dalej.
Będą zrehabilitowani. Ale mówią też politycy Platformy o tym, że ci sędziowie dzisiaj, którzy podporządkowali się tym rozwiązaniem forsowanym przez Prawo i Sprawiedliwość, będą w jakiś sposób piętnowani.
Czy wręcz karani. W jaki to sposób ma się odbywać? Nie, my mówimy bardzo jasno. Każdy kto łamie prawo, będzie pociągnięty do odpowiedzialności. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Jeżeli... Jak ta odpowiedzialność może wyglądać? Tak jak każdego obywatela. Każdy z nas, każdy z obywateli odpowiada za swoje przewinienia.
Dziś jest grupa ludzi, która nie odpowiada za swoje przewinienia, ponieważ państwo zdominowane przez PiS gwarantuje im bezkarność.
Jeżeli sędzia przymyka oczy, jeżeli składał podpis chociażby pod neo KRS-em, tylko i wyłącznie we własnym interesie, po to aby awansować, to to musi być napiętnowane.
Nie może być zgody na to, aby działał quasi korupcyjny system w okolicach polskiego wymiaru sprawiedliwości.
A właśnie, Adam Szłapka rzecznik sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej - to a propos korupcji - zarzucił wprost Jarosławowi Kaczyńskiemu, że on uczestniczył w tym procesie korupcyjnym.
Właśnie w kontekście tych dwóch wieży, o których pan wspomniał. Czy to nie są za daleko idące słowa, narażające kluczowego członka sztabu wyborczego na pozew?
Ale fakty są bardzo proste. Ale czyli Jarosław Kaczyński złożył propozycję korupcyjną pana zdaniem? Tak powiedział Adam Szłapka.
Panie redaktorze. W normalnym, demokratycznym państwie, aby stwierdzić takie kwestie, jest prokuratura i sąd.
Proszę zwrócić uwagę, z czym mieliśmy do czynienia. Zostały złożone doniesienia do prokuratury w kontekście nagrań, które się pojawiły.
Złożył to austriacki przedsiębiorca i złożyliśmy to także my. Ja byłem jednym z posłów, razem z Czarkiem Tomczykiem i Krzysztofem Brejzą, którzy złożyli doniesienie do prokuratury.
Co się okazało? Przez rok czasu prokuratura nic z tym nie robiła, aby nie przesłuchawszy Kaczyńskiego, sprawę umorzyć. Powiem panu więcej.
Nawet nie tyle nie przesłuchała Kaczyńskiego. Ona wzięła zeznania z zupełnie innej sprawy.
No, niedługo dowiemy się, że żeby wybielić polityków PiS-u, nie wiem, to oni będą nie odpowiadać przed prokuratorem, tylko będą przed rzecznikiem dyscypliny partyjnej, przecież to jest kpina.
1 reakcja
0
1
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)