programy
kategorie

Twórca Booksy apeluje do Polaków: to czas solidarności, utrzymajmy miejsca pracy

- Zainspirował mnie pomysł z Izraela, gdzie ludzie wykupują karnety na siłownie, by ratować firmy, które znalazły się przez pandemię w tarapatach. Oni chcą mieć gdzie wrócić, gdy skończy się ten trudny czas - powiedział Stefan Batory, twórca portalu Booksy.pl . – Wszystkie salony i firmy zarejestrowane na Booksy także otrzymują już taką pomoc. Zachęcamy do tego Polaków, którzy nadal mają swoje miejsca pracy i których stać na udzielenie takiego wsparcia. Reakcje są wspaniałe. Te czasy wymagają od nas dużej solidarności. Jak miejsca pracy znikną, trudno będzie je odtworzyć. Dużo łatwiej jest je teraz utrzymać. Poza tym po takich kryzysach jak ten ludzie są bardzo ostrożni w kwestiach zatrudniania, optymalizują, pracują po godzinach i w weekendy, by nie zatrudniać. Boją się zaciągać zobowiązania, boją się też ponoszenia odpowiedzialności za losy zatrudnionych osób i ich rodzin.

Tranksrypcja:Uruchomiliśmy akcję "Prześlij trochę wsparcia" i wszystkie s...
rozwiń
Ja byłem zachwycony i trochę też zainspirowany przykładem z Izraela.
Usłyszałem od jednego ze znajomych inwestorów, że tam ludzie masowo wykupują karnety albo nadal płacą za swoje karnety na siłownie.
Pomimo tego, że wszystkie siłownie już od ponad miesiąca i kluby fitness były zamknięte, bo chcą po prostu mieć gdzie wrócić, jak się skończy epidemia i kwarantanna.
I do tego samego zachęcamy Polaków. Te wszystkie osoby, które mają miejsca pracy, które cały czas mogą pracować z domu, żeby podzieliły się.
Bo jakby te czasy wymagają od nas dużej solidarności. Jak te miejsca pracy zostaną stracone, to będzie je bardzo ciężko odtworzyć.
Dużo łatwiej jest je dzisiaj utrzymać, niż odtworzyć, bo historia pokazuje i myślę, że w przypadku tego kryzysu, który nas czeka, będzie to widoczne na jeszcze większą skalę.
Że jak miejsca pracy zostaną stracone, to później ludzie są bardzo ostrożni w zatrudnianiu nowych pracowników. Optymalizują procesy, pracują po godzinach, pracują w weekendy.
Bo boją się zaciągać zobowiązania. A oprócz zobowiązania to jest też olbrzymia odpowiedzialność za losy tych pracowników i ich rodzin.
Więc jak te miejsca pracy zostaną stracone, to tak naprawdę odbudowanie ich zajmie prawdopodobnie lata.
13 reakcji
8
5
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)